Czternasty tom serii „Czarodziejki.net” to
prawdziwa jazda bez trzymanki. Od początku akcja pędzi tu na złamanie karku –
szybciej jeszcze, niż dotychczas – wydarzenia stają się bardziej epickie, a
całość pozostaje jednocześnie brudna, mroczna i brutalna tak, jak powinna być. Kto
polubił tę szaloną serię, po tym tomie nie tylko będzie bardzo, bardzo
zadowolony, ale przy okazji poczuje także jeszcze większy niedosyt, niż
dotychczas.
Do zapowiadanego Tempestu został już tylko nieco
ponad tydzień. Czy nadejdzie koniec świata, czy też jedynie koniec świata, jaki
znamy, to nie ma większego znaczenia, gdy dziewczyny muszą uporać się z czystką
zorganizowaną przez Administratorów, których starają się powstrzymać. Sytuacja jednak
staje się coraz bardziej niebezpieczna, a nasze bohaterki mogą nie mieć
najmniejszych szans przetrwać i cokolwiek zdziałać…
„Czarodziejki.net” to seria znakomita od samego
początku. Ten tom jednak to jedna z najlepszych jej odsłon, wprowadzająca nas w
temat iście ostatecznego starcia, gdzie na niedomówienia nie ma już za bardzo
miejsca. Sekrety? Wciąż pewne pozostają, ale to, co dostajemy tutaj to już
niemal swoiste wprowadzenie do zakończenia. I to wprowadzenie jakże udane,
robiące duże wrażenie i – by posłużyć się filmowym określeniem – wgniatające w
fotel.
Akcja atakuje nas tu już od pierwszy stron tak, jak
Administratorzy atakują bohaterki. Jest zatem dynamiczna, ale co ważniejsze,
jest też autentycznie mocna. Krew, mrok, kolejne poważne rany ukazane bez
oszczędzania czytelnika, połączone z pełnymi popisowych efektów walkami robią
wrażenie na miłośnikach horrorów i dobrych opowieści akcji. Im bliżej finału
jednak, tym lepiej wypada całość, bo wydarzenia nabierają rozmachu, a autor
jeszcze mocniej dociska pedał gazu, chcąc porwać nas w wir akcji i to mu się
udaje.
Ostatnie rozdziały tomiku to iście epicka rozwałka.
Światła miasta gasnące kadr po kadrze na naszych oczach, dym, ogień, spadający samolot…
To tylko niektóre z wydarzeń, które śledzimy, a co więcej wcale nie najbardziej
epickie. Pojawiają się tu też te nieco bardziej dziwne rzeczy, nie będę jednak
wchodził w szczegóły, bo każdy powinien przeczytać to sam, ale pasują one do
całości. Wszystko pozostaje klimatyczne i wpadające w oko, bo autor postarał
się o realizm tych sekwencji, a i dla miłośników porcji erotyki też ię coś
znajdzie, bo w tym tomiku nagości jest chyba więcej, niż dotychczas.
Wszystko to daje nam kolejny świetny tomik znakomitej
serii. Serii, która jest przyjemnym odświeżeniem schematu opowieści o
czarodziejkach, ale podanego w dojrzalszej, brutalniejszej formie. Jeśli lubicie
dobrą fantastykę i horrory akcji, a nie należycie do zbyt wrażliwych odbiorców,
to opowieść którą polecam Wam bardzo gorąco.
Dziękuję wydawnictw Waneko za udostępnienie
egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz