Weatherman, tom 1 - Jody LeHeup, Nathan Fox

KTO ZABIŁ ŚWIAT

 

His skin was soft as leather

I'm the weatherman

No one else more dedicated

I'm the weatherman

Well, hey kid

You got the right

But the choice to kill

No, son of sam

Will let you in to turn against

Addicted to the love of ourselves

I'm the weatherman

I tell no one else


- Dead Sara

 

Nowa seria od Non Stop Comics, czyli polecany przez samego Gartha Ennisa, twórcę „Kaznodziei”, „Chłopaków” czy „Punishera Max” „Weatherman” to intrygująca porozpoczynaj dla miłośników klasycznego, ale nieoczywistego science fiction. I jednocześnie świetnie narysowany, nastrojowy komiks, który warto jest poznać. Tym bardziej, że to wcale niegłupia rozrywka.

 

Poznajcie Nathana Brighta. Mężczyzna, jak mężczyzna, prawda? Kim on właściwie jest? Może popularnym prezenterem pogody? Być może. Ale równie dobrze to właśnie on może okazać się terrorystą, który winny jest zabicia niemal wszystkich mieszkańców naszej planety. Cóż, gdzie leży prawda nie wie nawet on sam, bo stracił pamięć, ale czy przeszłość nie upomni się o niego? A jeśli tak, co się stanie?

 


Tytuł tego komiksu dość jasno odnosi się do organizacji terrorystycznej Weatherman, która wyrosła na fali sprzeciwu wobec wojny w Wietnamie. Nazwa ruchu zrodziła się z piosenki Boba Dylana „Subterranean Homesick Blues”, a jego członkowie działali głownie poprzez zamachy bombowe. To tak w skrócie, wnikać w polityczne i historyczne detale nie ma większego sensu, warto jednak o tym wszystkim wiedzieć i pamiętać, zasiadając do niniejszego albumu.

 

Przechodząc do samego komiksu, to po prostu kawał udanej opowieści science fiction, rozrywkowej, choć zawierającej nutę czegoś ponad to, podanej żywym językiem, ze świetnymi dialogami i przede wszystkim klimatem. Jest tu akcja, jest dobre tempo, jest zagadka, ale mamy także wspomniany już znakomity klimat, ciekawe podejście do tematu i po prostu solidną dawkę dobrej zabawy. Na nudę nie ma tu miejsca, opowieść ma swój urok i nawet jeśli nie jest wybitna, wciąż pozostaje bardzo dobrą rozrywką dla każdego miłośnika tego medium i gatunku.

 


Graficznie też jest bardzo udana. Co prawda kolor mógłby być nieco bardzie stonowany albo też złożony, żeby intensywniej podkreślić same ilustracje, ale kreska, jej lekkość i pewien brud mają swój przyjemny, zahaczający o cartoonowość urok. Może i na rynku nie brakuje podobnych graficznie opowieści, wciąż jednak ogląda się to bardzo przyjemnie.

 

Chyba nie muszę już zatem dodawać, że kto lubi takie klimaty i tematykę na pewno będzie zadowolony. To nowa, dobra seria, której warto się przyjrzeć a zarazem warto także śledzić. I na pewno to jeden z najlepszych nowych regularnych tytułów wydanych przez Non Stop Comics od kilku miesięcy.





Komentarze