His skin
was soft as leather
I'm the
weatherman
No one
else more dedicated
I'm the
weatherman
Well, hey
kid
You got
the right
But the
choice to kill
No, son
of sam
Will let
you in to turn against
Addicted
to the love of ourselves
I'm the
weatherman
I tell no
one else
- Dead Sara
Nowa seria od Non Stop Comics, czyli polecany przez
samego Gartha Ennisa, twórcę „Kaznodziei”, „Chłopaków” czy „Punishera Max”
„Weatherman” to intrygująca porozpoczynaj dla miłośników klasycznego, ale
nieoczywistego science fiction. I jednocześnie świetnie narysowany, nastrojowy
komiks, który warto jest poznać. Tym bardziej, że to wcale niegłupia rozrywka.
Poznajcie Nathana Brighta. Mężczyzna, jak
mężczyzna, prawda? Kim on właściwie jest? Może popularnym prezenterem pogody?
Być może. Ale równie dobrze to właśnie on może okazać się terrorystą, który
winny jest zabicia niemal wszystkich mieszkańców naszej planety. Cóż, gdzie
leży prawda nie wie nawet on sam, bo stracił pamięć, ale czy przeszłość nie
upomni się o niego? A jeśli tak, co się stanie?
Tytuł tego komiksu dość jasno odnosi się do
organizacji terrorystycznej Weatherman, która wyrosła na fali sprzeciwu wobec
wojny w Wietnamie. Nazwa ruchu zrodziła się z piosenki Boba Dylana „Subterranean
Homesick Blues”, a jego członkowie działali głownie poprzez zamachy bombowe. To
tak w skrócie, wnikać w polityczne i historyczne detale nie ma większego sensu,
warto jednak o tym wszystkim wiedzieć i pamiętać, zasiadając do niniejszego
albumu.
Przechodząc do samego komiksu, to po prostu kawał
udanej opowieści science fiction, rozrywkowej, choć zawierającej nutę czegoś
ponad to, podanej żywym językiem, ze świetnymi dialogami i przede wszystkim
klimatem. Jest tu akcja, jest dobre tempo, jest zagadka, ale mamy także wspomniany
już znakomity klimat, ciekawe podejście do tematu i po prostu solidną dawkę
dobrej zabawy. Na nudę nie ma tu miejsca, opowieść ma swój urok i nawet jeśli
nie jest wybitna, wciąż pozostaje bardzo dobrą rozrywką dla każdego miłośnika
tego medium i gatunku.
Graficznie też jest bardzo udana. Co prawda kolor
mógłby być nieco bardzie stonowany albo też złożony, żeby intensywniej
podkreślić same ilustracje, ale kreska, jej lekkość i pewien brud mają swój
przyjemny, zahaczający o cartoonowość urok. Może i na rynku nie brakuje
podobnych graficznie opowieści, wciąż jednak ogląda się to bardzo przyjemnie.
Chyba nie muszę już zatem dodawać, że kto lubi takie
klimaty i tematykę na pewno będzie zadowolony. To nowa, dobra seria, której
warto się przyjrzeć a zarazem warto także śledzić. I na pewno to jeden z
najlepszych nowych regularnych tytułów wydanych przez Non Stop Comics od kilku
miesięcy.
Komentarze
Prześlij komentarz