Młodzi Tytani: Beast Boy – Kami Garcia, Gabriel Picolo

PRAWDA O PRZESZŁOŚCI

 

Po kilku tomach skupionych na bardziej znanych bohaterach DC Comics, seria „DC Powieść graficzna 13+” powraca do mniej kojarzonych postaci. Tym razem wybór padł na Beast Boya. Jednak poza zmianą głównego bohatera, cała reszta pozostała taka sama pod względem poziomu i wykonania. Dlatego jeśli podobały się Wam poprzednie tomy, ten też Was nie zawiedzie.

 

Garfield Logan nie jest nikim szczególnym. To dzieciak, jakich wiele. Ma siedemnaście lat, zielone pasemka we włosach, bo chce się wyróżnić, ale w małej mieścinie, gdzie przyszło mu żyć, jest równie nijaki, jak cała reszta. A on chciałby zaimponować popularnym kolegom, też być rozpoznawalnym, budzić sympatię… Jego przyjaciele nie rozumieją takiego zachowania i jego pragnienia zaistnienia na licealnej scenie, a Garfield wciąż próbuje. Aż podejmuje się szalonej próby, która zmienia wszystko. I to bardziej, niż chłopak myślał. Jego status zmienia się, ale zmienia się także on sam. Mutuje, rozrasta się, zyskuje siłę i szybkość. Ale im bardziej chłopak staje się popularny, tym większych czynów od niego się wymaga. Jego życie zaczyna wymykać mu się spod kontroli, a on sam postanawia w końcu poznać prawdę o swojej przeszłości. Ale czy mu się uda? I co takiego odkryje?

 

Dla tych, którzy nie wiedzą czym właściwie jest niniejsza seria, przypomnijmy kilka faktów na jej temat. a zatem, na początku roku 2019 wydawnictwo DC Comics wystartowało z nową inicjatywą, nazwaną wówczas „DC Ink”. O co w niej chodziło? O przedstawienie powieści graficznych dla czytelników w wieku mniej więcej trzynastu lat, tworzonych przez autorów bestsellerowych powieści dla młodzieży. Część tytułów była reprintami znanych już historii („Supergirl: Being Super”), reszta jednak powstała specjalnie w tym celu. Przez osiem miesięcy istnienia „DC Ink” na rynku ukazało się łącznie pięć tytułów, a potem cała inicjatywa została przechrzczona na „DC Graphic Novels for Young Adults” i pod takim szyldem wydaje do dziś kolejne tytuły.

 


A jak to wszystko, a w szczególności ten tom, wypada pod względem wykonania? Jak poprzednie tytuły, tak i „Beast Boy” na pierwszy rzut oka prezentuje się dość niepozornie. Typowo dla nastolatków, bo kreska jest czysta, pełna mangowych naleciałości i estetyki, która swym wykonaniem i celowaniem w ukazywaniu niemal posągowych piękności i przystojniaków rodem z Hollywood, bardziej trafia do nastolatek, niż nastolatków. W tym tomie brakuje mi tego brudu i cartoonowości, które miały np. przygody „Orcale”, choć jestem pewien, że czytelniczkom takie ilustracje się spodobają.

 


A fabuła? Prosta, nieszczególnie dojrzała, skupiona na tematyce skierowanej do nastolatków właśnie… Ale tak miało być. Plus za bardziej obyczajowe podejście, skupienie na tematyce dostosowanej do młodszych odbiorców komiksów superbohaterskich i uwzględnieniu w treści problematykę czytelników wieku szkolnego. Do tego mamy dobre wydanie w niezłej cenie. I, chociaż starsi czytelnicy nie będą tą linią wydawniczą szczególnie zachwyceni, młodsi znajdą tu wiele dla siebie i, kto wie, może przekonają się do kultowych komiksów, jeśli jeszcze tego nie zrobili i odkryją ten bogaty świat pełen opowieści, które tak bardzo warto poznać.

 

Dziękuję wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


Komentarze

Prześlij komentarz