Stranger Things #2: Szóstka – Jody Houser, Edgar Salazar, Keith Champagne

WALKA O PRZYSZŁOŚĆ

 

Netflix zasłynął z wielu docenionych – mniej lub bardziej – propozycji. Jednak jednym z jego największych i najlepszych hitów wciąż pozostaje znakomity serial „Stranger Things”. Rzecz spodobała się tak bardzo, że w chwili obecnej czekamy na czwarty jej sezon, na rynku nie brakuje powieści (po polsku również), gier, a nawet komiksów. Te ostatnie od dwóch lat systematycznie publikuje nad Wisłą wydawnictwo Dolnośląskie i w chwili, gdy piszę te słowa, dostępne są już cztery albumy cyklu. I są to albumy udane, może nie tak, jak sam serial, ale warte polecenia jego miłośnikom.

 

Wczesne lata 70. Młoda Francine z pozoru jest zwyczajną nastolatką, jakich wiele. Miewa jednak przebłyski, które pozwalają jej uniknąć wypadków czy pomóc rodzinie wygrać trochę pieniędzy na loterii. Szybko jednak przekonuje się, że ten dar może sprowadzić na nią wiele kłopotów. Ale nie ma pojęcia jakich…

Rok 1978, Francine przebywa w ośrodku badawczym MK ULTRA, gdzie doktor Brenner prowadzi swoje eksperymenty z utalentowanymi dziećmi. Dziewczynie jednak coraz bardziej nie podoba się to, co dzieje się w tym miejscu. A gdy zaczyna mieć przebłyski przyszłych zdarzeń, jakże dziwnych, mrocznych i tragicznych, postanawia zawalczyć o swoją przyszłość…

 

„Stranger Things” było pierwszym, co obejrzałem na Netflixie. I wciąż pozostaje najlepszym, chociaż od tamtej pory oglądałem wiele różnych produkcji tej platformy – bo do nich się ograniczam w tym momencie – także tych, próbujących powtórzyć sukces tego serialu. Nie mówię, że „Stranger Things” jest idealny, bo nie jest. Twórcom nie udało się uchwycić tak dobrze klimatu lat 80. XX wieku, jakby mogli – jak pokazali autorzy „American Horror Story: 1984” jest to możliwe – czasem brak też im inwencji i rozmachu, jaki zapowiadają, ale i tak to rewelacyjne dzieło, absolutnie warte poznania, jeśli kochacie horrory i kino nowej przygody. A komiksy powstałe na jego podstawie to dzieła, które powinniście poznać, jeśli cenicie serial.

 


Co mają do zaoferowania? Na pewno nie kopiują historii znanej z serialu, a dopowiadają walki, które działy się w świecie bohaterów wcześniej czy pomiędzy sezonami. W tym tomie, skrytym pod nastrojową okładką, idealnie pasującą do plakatów reklamujących serial (a co za tym idzie także tych, które promowały filmy przedostatniej dekady ubiegłego wieku), dostajemy więcej informacji o MK ULTRA, innych eksperymentach i wydarzeniach poprzedzających pierwszy sezon. Nie ma tu miejsca na historie, które zmieniłby postrzeganie serii czy wprowadziły jakąś rewolucję, bo to domena twórców oryginału, ale za to dostajemy coś, co dobrze uzupełnia produkcję.

 


Fabuła to połączenie horroru i retrofantastyki. Jest tu coś z książek Stephena Kinga, jest klimat, jest dobra zabawa, ciekawa akcja, trochę scen grozy i ogólnie przyjemne wrażenie, jakie pozostawia po sobie lektura. Także pod względem graficznym, bo album narysowany jest w sposób miły dla oka, dość realistyczny, choć uproszczony i ładnie wydany. Lubicie serial? Sięgnijcie, bo zabawa jest udana, lepsza nawet od powieści z serii, jakie znaleźć możecie na rynku.

 

Dziękuję grupie wydawniczej Publicat za udostępnienie egzemplarza do recenzji.



Komentarze