Miki i zaginiony ocean – Denis-Pierre Filippi, Silvio Camboni

MAD MAUS

 

Komiksy Disneya kojarzą się nam przede wszystkim z opowieściami dla dzieci, prawda? Są jednak takie dzieła, które wykraczają daleko poza te ramy, serwując wyśmienitą rozrywkę dla każdego, satysfakcjonując także dorosłych odbiorców. Jednym z takich tytułów jest bez dwóch zdań kolekcja „Kaczogród” Carla Barksa, drugim doskonała, zakończona już kolekcja „Kaczor Donald i Wujek Sknerus” Dona Rosy, a kolejną „Myszka Miki” z rozbudowanymi, zamkniętymi opowieściami europejskich mistrzów, od kilku miesięcy obecna na polskim rynku,. I ten tom, trzeci już z kolei, po raz kolejny potwierdza, z jak dobrym cyklem mamy tu do czynienia.

 

Cywilizacja w końcu odradza się po Wielkim Konflikcie, ale nadal cierpi na wiele niedostatków, a paliw w szczególności. Miki, Minnie i Goofy to wynalazcy, ale też i bohaterowie przeszukujący wraki w poszukiwaniu wartościowych rzeczy. Kiedy jednak uprzedza ich Czarny Piotruś, będą zmuszeni podjąć „wyzwanie stulecia”, ale nie mają pojęcia w co się pakują i jak dramatyczne mogą być wydarzenia, które na nich czekają…

 

Kiedy prawie pięć lat temu Egmont wydał album „Myszka Miki: Kawa „Zombo””, chyba niejeden fan miał nadzieję, że na tym się nie skończy. Europejskie albumy, pięknie wydawane i wyróżniające się od typowych disnejowskich serii zarówno rewelacyjną szatą graficzną, jak i dojrzalszym czy mniej typowym podejściem były spełnieniem marzeń niejednego, szczególnie dorosłego fana. Na to jednak trzeba było poczekać cztery lata, ale od tamtej pory w miarę regularnie dostajemy kolejne tomy i to wcale nie koniec.

 

Wracając do albumu „Miki i zaginiony ocean”, który znajdziecie w ofercie TaniejKsiazki, to, podobnie jak wcześniejszy album „Kraina prawnych”, kolejne wkroczenie czołowej disnejowskiej myszy na tereny fantasy – a właściwie science fantasy z elementami postapo. Nie ma się co jednak dziwić, skoro za album wzięli się Denis-Pierre Filippi i Silvio Camboni, autorzy nie tylko wspomnianej przed chwilą „Krainy”, ale też i twórcy rozmiłowani w fantasy i zarazem twórcy takich hitów, jak choćby „Niezwykła podróż”.

 


„Myszka Miki” w ich wykonaniu skrojona jest według gatunkowych wzorców i schematów, czerpiących pełnymi garściami z klasyki – nawet z „Mad Maxa” – ale uchwyconych w przyjemny sposób. Są tutaj i przygody, i popisy wyobraźni, i pochwała konkretnych rzeczy czy zachowań, wizualne fajerwerki, bardzo przyjemny klimat, dobrze nakreśleni bohaterowie… Po prostu wszystko to, czego od dobrego fantasy, szczególnie takiego z familijnym zacięciem, oczekujemy.

 

Najlepsza pozostaje jednak i tak szata graficzna. Proste, ale dopracowane ilustracje, pełne detali i realizmu widocznego w tłach oraz znakomity kolor, budują świetny nastrój i z miejsca wpadają w oko. Wszystko wieńczy znakomite wydanie, a każda z tych rzeczy razem wzięta daje nam naprawdę bardzo dobry, wart uwagi komiks dla każdego.


Sprawdźcie też inne komiksy i nowości w księgarni TaniaKsiazka.pl.





Komentarze