Wampiry nie starzeją się nigdy – Samira Ahmed, Dhonielle Clayton, Tessa Gratton, Mark Oshiro, Julie Murphy, Rebecca Roanhorse, Laura Ruby, Victoria Schwab

NASTOLETNIE WAMPIRY

 

Wydaje się, że moda na wampiry się skończyła. Nie pierwszy i nie ostatni pewnie raz, ale twórcy już nie darzą tematu zainteresowaniem. A na pewno nie takim, jak jeszcze kilkanaście lat temu. Ten jednak nie zniknął całkowicie, wciąż są kolejni autorzy podejmujący go w ten czy inny sposób, czego dobrym dowodem jest niniejsza antologia. Wzięli się za nią co prawda autorzy kojarzeni z literaturą młodzieżową, ale i tak wyszła im całkiem niezła książka o krwiopijcach.

 

Wampiry. Krwiopijcy. Nieśmiertelni. Zabijają, walczą o przetrwanie, polują, sami stają się ofiarami… Mają swoje sekrety i tajemnice, mają swoje marzenia i pragnienia. I próbują odnaleźć się w świecie, czasach i rzeczywistości, wiodąc swoje… nieumarłe żywoty.

 

To, co znajdziecie na stronach niniejszej antologii, to najróżniejsze spojrzenie na temat wampiryzmu. Na pierwszy rzut oka można mieć obawy, czy będzie to dobra lektura, bo połączenie krwiopijców z legend i młodzieżowych historii z miejsca na myśl przynosi „Zmierzch” i jemu podobne koszmarki. Jednak „Wampiry nie starzeją się nigdy”, choć skierowany do odbiorców z kategorii wiekowej young adult, jest całkiem niezłą lekturą. Fajerwerków tutaj nie ma, jednak w swojej kategorii rzecz radzi sobie na poziomie.

 

Ekipa autorów, w przeważającej większości autorek, nie należy do mistrzów pióra. Ambicji do stworzenia dzieł z wyższej półki czy zawarci jakiegoś przesłania nie przyświecała im w pracy nad tymi tekstami. Opowiadania, jakie nam serwują, są zatem lekkie, proste i niezobowiązujące. Owszem, jest w nich seks i krew, ale w łagodniejszym ujęciu. Bliżej temu wszystkiemu do urban fantasy niż klasycznego horroru, a różnorodność nie przekłada się na świeżość, to jednak literatura stricte rozrywkowa, oparta na znanych motywach i mająca się nimi zabawić i to robi.

 

Bywa poważniej, bywa zabawniej, bywa bardziej lekko i mniej. Czasem nastrojowo, czasem bardziej zwyczajnie. Siłą antologii jest jej różnorodność. Teksty łączy jednak nie tylko tematyka wampirów i wiek docelowy odbiorcy, ale także i dostosowanie ich do oczekiwań współczesnego czytelnika, nastawionego na szybki odbiorów i konkretne, związane z naszymi czasami elementy.

 

Klasyką ten zbiór się nie stanie. „Draculi” Brama Stokera nie zagrozi. Popularnością „Zmierzchu” też nie przebije. Ale dla młodych miłośników wampirów, najlepiej w wieku kilkunastu lat, choć i starsi, mniej wymagający też się w tę grupę wpisują, to zbiór, który ma szansę trafić w ich gust.

 

Recenzja opublikowana na portalu Kostnica.

Komentarze