Kolejna jednotomówka
od Waneko to taka shounenowa (choć nie tak do końca, a wręcz odwrotnie czasami)
komedia spod szyldu girl love. No i sympatyczna jest to propozycja. Trochę
przypomina „Pożegnanie pierwszej miłości”, nawet pod względem wykonania. Ale ma
też swój własny charakter. No i jest pozycją zamkniętą w jednym tylko tomie,
zakończoną, więc nieodwlekającą wyjaśnienia. Więc jeśli macie ochotę na coś
takiego, a nie chcecie wchodzić w kolejną serię, „Przystojna dziewczyna i panna
spod klosza” to coś dla Was.
Satomi Ookuma ma
problem z uczuciami. Posiada rodziców, którzy kochają ją i troszczą się o nią…
aż za bardzo. I ma problem z zakochiwaniem się, bo jak dotąd jeszcze żaden
chłopak nie zainteresował jej jako tako. A tu nagle, jak grom z nieba,
zakochuje się w Mizuki Kandzie. Problem w tym, że nie ma pojęcia iż Mizuki to
nie chłopak a dziewczyna. Co więc z tego wszystkiego wyjdzie?
Chociaż ta manga
zaliczana jest do shounenów, tak do końca shounenem bym jej nie nazwał. Bo
równie wiele, jeśli nawet nie więcej, zawiera w sobie z shoujo. I nie chodzi
wcale tylko o sam temat romansu i że główna postać to dziewczyna, a przecież
shounen do chłopaków jest i o chłopakach, a o całą estetykę tego wszystkiego.
Tą lekkość, łagodność, także na polu komediowym, swoistą delikatność i graficzną
prostotę. No jak szojka to wygląda i podobnie się czyta, ot co.
No i tak to najlepiej
można podsumować. Jest romantycznie, jest dramatycznie, szkolne życie,
codzienność nastolatków, ich problemy… Akcja nie pędzi tu na złamanie karku,
wszystko jest przyziemne, normalne. Komedia pomyłek, ale bardziej niż na
komedii, skupiona jest na wątkach obyczajowych. Może kogoś bardziej będzie to
śmieszyło niż mnie, ale nie mówię, że nie jest zabawna. Ot po prostu cały ten
humor wydaje się być na dalszym planie i tyle. Nie ma to zresztą większego
znaczenia, prawda?
A mi osobiście
całkiem to wszystko odpowiada. Nie jest to wielka opowieść, z historii o
miłości ostatnio wydawanych wolę choćby „Dziewczynę z sąsiedztwa”, acz fajnie
było trochę takiego urozmaicenia, odskoczni i poczytania czegoś krótkiego,
zamkniętego, acz w temacie i na poziomie. Do tego ładnie jest to narysowane.
Typowo szojkowo niemalże, więc delikatnie, z unikaniem czerni, z prostotą, ale
i z urokiem.
Ot sympatyczna,
niezła jednotomówka. Dla fanów tematu, ale jeśli do nich należycie, śmiało
sięgnąć możecie. I właściwie tyle.
Dziękuję wydawnictwu
Waneko za udostepnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz