Beautiful You - Chuck Palahniuk


PALAHNIUK W SZCZYTUJĄCEJ FORMIE


Główną bohaterkę, Penny Harrigan, poznajemy w chwili rozprawy w sądzie. Jest jedyną kobietą w świecie bez kobiet. I jest właśnie gwałcona - na co nikt z zebranych na sali nawet nie reaguje. Jak do tego doszło? Penny zaczyna wspominać, jak była jedynie szarą myszką, Kopciuszkiem, marzącym o karierze, pracującym jako stażystka w firmie prawniczej BB&B. To tu poznała jego, C. Linusa Maxwella, znanego bardziej jako Climax Wella, playboya, miliardera, człowieka, który może mieć każdą kobietę na świecie, a wśród jego niezliczonych kochanek była oscarowa aktorka i sama pani prezydent Stanów Zjednoczonych. Teraz Maxwell to ją wybiera na swą kolejną ukochaną i doprowadza do rozkoszy przekraczającej wszelkie granice. Jak się szybko okazuje, Penny stała się jego obiektem testowym serii erotycznych zabawek stanowiących linię produktów "Beautiful You", które wchodzą właśnie na rynek. Penny szybko traci ukochanego, produkty uzależniają kobiety i doprowadzają do ich zamknięcia się w domach i ucieczki z nimi do podziemia, a sam świat pogrąża się w chaosie. Czy Penny zdoła coś na to zaradzić? Jakie sekrety skrywa Maxwell? I kim są tajemniczy mężczyźni ratujący ją odkąd tylko pamięta?


Oto najnowsza powieść czołowego minimalisty literatury. Człowieka, który za sposób przekazania czegoś obrał szok potrafiący doprowadzić czytelników do omdlenia. Powieść, którą można nazwać przedstawicielką jego szczytującej formy, czy to jednak oznacza, że szczytowej?


Geneza powstania "Beautiful You" jest taka, że mając kilka lat, Palahniuk został wysłany przez matkę na strych po jakieś rzeczy. Znalazł tam przypadkiem kolekcję porno powieści ojca. Nie rozumiał oburzenia matki, bo dla niego były równą głupotą z jej romansami. I tak lata potem narodził się pomysł by napisać ostre porno w stylu Markiza De Sade'a ale językiem łagodnym niczym w romansach dla kur domowych. Postanowił połączyć to z "Klanem niedźwiedzia jaskiniowego" i w ten oto sposób do rąk czytelników trafiła powyższa powieść.


Ale inspiracji w niej można doszukać się więcej. Mamy to bowiem i sceny pełne wschodnich wierzeń, mitologii przypominającej "Legendy Kung Fu" (pamięta ktoś jeszcze ten serial?) czy "Kill Billa", podlane sosem SF i horroru w klimatach Deana Koontza, odrobiną baśni, romansu z pogranicza Harlequina a wreszcie odrobiną "Gwiezdnych wojen". Przede wszystkim jednak jest to przegląd, wiwisekcja, przekrój twórczości samego autora. Powieść pełna jest motywów znanych z "Niewidzialnych potworów", "Udław się "Kołysanka","Snuffu", "Ranta", czy "Doomed". Dlatego nie ustrzeże się porównań z poprzednimi książkami autora o seksie, ale niestety nie wyjdzie z tego obronną ręką, choć powieścią jest naprawdę znakomitą.


Fabuła wciąga i emocjonuje i to jest jej wielka zaleta. Styl Palahniuka jest charakterystyczny, nieco bardziej liryczny niż dotychczas, ale to tylko kolejna kwestia in plus. Pomysły są jak zwykle ostre i szokujące. Seks przelewa się z kart. Nie do końca udało się to łagodnie pokazać, Chuck rzuci czasem mięsem, którego być nie powinno, ale załagodził to jednocześnie medyczną wręcz chłodnością terminów.


I super jest do 2/3 powieści. Potem jednak pojawiają się wątki z Nepalem i Siwobrodą Babą (inspiracja "Klanem niedźwiedzia...") i psują wszystko. Psują także ostateczne starcie w kościele śmiesznymi rozwiązaniami fabularnymi i pewnymi oczywistościami. Oczywistości tych jest więcej, więc nie wszystkie zwroty akcji zaskakują, ale na pewno zaskakuje wszystko, to, co powinno.


W kwestii finału powiem jeszcze, że jest taki, jaki być powinien. Tragiczny happy end czy szczęśliwy tragic end. Tak, jak w dawnych dziełach. Świetne są także wątki apokaliptyczne, które dominują ostatnimi czasy u Palahniuka. Skali "Doomed" nie osiągają, ale dodają całości smaku. Szkoda tylko, że nie zachował Chuck większej powagi i nie poprzestał na zabawie z czytelnikiem w doktora - bo taką zabawą właśnie jest "BY".


Nadal jednak jest to świetna, satyryczna powieść krytykująca nasz konsumpcjonizm, modę i celebrytów. Wprawdzie to wszystko już było i może przydałoby się temu więcej świeżości, ale nie zmienia to faktu, że każda powieść Palahniuka jest ważna i ważka i stanowi ewenement literacki a już samo to należy docenić.

Komentarze