Kto pocieszy Maciupka? - Tove Jansson


MACIUPKA… ALE UROCZA


Wprawdzie cykl o Muminkach Tove Jansson zamknęła w dziewięciu tomach (komiksy o ich przygodach to materiał na oddzielny tekst, bowiem ich treść nie jest zgodna z książkowym kanonem), ale świat, w którym żyją bohaterowie nie zniknął z jej twórczości. Spod ręki autorki wyszły bowiem jeszcze cztery utwory w nim się dziejące: „Książka o Mimbli, Muminku i Małej Mi – Co było potem?”, „Niebezpieczna podróż”, „Łobuz w Domu Muminków” i oczywiście „Kto pocieszy Maciupka?”. Ta ostatnia doczekała się właśnie wznowienia, które już 19 lipca trafi na księgarskie półki. I trzeba przyznać, że jest to znakomita – i bardzo pięknie zilustrowana – pozycja, która spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym.


Mały Maciupek to bardzo samotny i strachliwy troll. Mieszka w osobnym domku, nocami zaś zapala wszystkie lampy, jakie ma, chowa się pod kołdrę i kwili ze strachu, gdy na zewnątrz Paszczaki spacerują, stawiając swoje wielkie, ciężkie kroki, a gdzieś w dali zawodzi Buka. Nie tylko jego to przeraża, ale inne zwierzątka mają kogoś, kto je pociesza, a on musi znosić to w samotności. Dlatego pewnego dnia nie wytrzymuje, zostawia dom i wyrusza w świat. Na swojej drodze napotyka najróżniejsze stworzonka, Paszczaki, Filifionki, Homki, Mimblę, Włóczykija czy Hatifnatów, ale nikt go nie zauważa, a on sam nie ma dość odwagi by choćby się do nich odezwać. Czy w takiej sytuacji ma w ogóle choć najmniejszą szansę na poprawę sytuacji? Czy znajdzie kogoś, kto go pocieszy? Kogoś, kogo będzie mógł kochać z wzajemnością? A może istnieje ktoś, kto bardziej niż on potrzebuje pomocy?

 

Ta książeczka jest, jak jej bohater – maciupka, liczy sobie bowiem tylko 32 strony, ale niesamowicie urocza i ujmująca. Tove Jansson to w końcu jedna z najlepszych pisarek dla dzieci w historii i nawet tak niepozorna publikacja potwierdza jej wielkość. Opowieść o Maciupku jest wprawdzie prosta, także pod względem stylu, ale jednocześnie bardzo dobrze napisana. Pisarce nie potrzeba wielu słów by zbudować ciekawy klimat i przekazać wiele wartościowych treści o pokonywaniu własnych słabości i znaczeniu bliskich nam osób. Przy okazji „Kto pocieszy Maciupka” oferuje też przygodową opowieść o wyprawie, która prowadzi do skarbu, ale o wiele cenniejszego, niż wszelkie dobra materialne.

 

Jednakże omawiając tą pozycję, nie można zapomnieć o jej stronie graficznej. Tove, oprócz bycia pisarką, była także ilustratorką, sama zresztą narysowała komiksy o Muminkach i opracowywała graficznie swoje powieści. Tu ilustracje dominują, ale to tylko zaleta. Są bowiem piękne, nastrojowe, barwne, ale nie zapominające o czerni i bieli – po prostu wspaniałe.


Wszystko to składa się na książkę godną polecenia każdemu. Znakomite uzupełnienie sagi o Muminkach i pozycja warta poznania niezależnie czy znacie opus magnum Tove, czy też nie. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, teraz jest ku temu doskonała okazja.

Komentarze