Kształt twojego głosu #7 - Yoshitoki Oima

SMUTNY KONIEC


Wreszcie nadeszła ta chwila – „Kształt twojego głosu”, jedna z najlepszych mang, jakie czytałem w życiu (a jak przejrzycie recenzje na moim blogu, przekonacie się że lista japońskich komiksów, jakie pochłonąłem, jest całkiem spora), dobiegła właśnie końca. Ileż przez ten czas seria zapewniła mi emocji, jak wzruszała i wciągała, i zachwycała za każdym razem, gdy do niej wracałem. Oczekiwania co do finału miałem więc duże, ale Yoshitoki Oima dała radę spełnić je wszystkie. I tylko pozostał niedosyt, że to już koniec.


Ishida w szkole popełnił wiele błędów, ale największym z nich było znęcanie się nad głuchą koleżanką, Nishimiyą. Kiedy zmądrzał, było już dla niego za późno – wszyscy, nawet ci, którzy robili to samo, odwrócili się od niego, a on sam postanowił odebrać sobie życie. Wtedy jednak znów spotkał ją, Nishimiyę, i postanowił odkupić swoje winy. I udało mu się to, kiedy ratując ją przed próbą samobójczą, spadł z balkonu zamiast niej. Teraz chłopak po tym wypadku wybudza się wreszcie ze śpiączki i jedyne, co ma w głowie to ona. Chcąc ją odnaleźć, ucieka ze szpitala. Czy spotkanie ich obojga zmieni w końcu ich relacje i doprowadzi do wyznania wszystkich uczuć, jakie w nich aż kipią? Jak wpłynie ono na stosunek ich rodziców do nich samych i siebie nawzajem? I wreszcie co z przyjaciółmi, których Ishida zyskał w ostatnim czasie, ale odrzucił, kiedy sytuacja zaczęła iść nie po jego myśli?

Tymczasem film Nagatsuki wreszcie zostaje ukończony. Reakcja Ishidy na gotowy obraz jest równie nieoczekiwana, jak jego treść. A to jeszcze nie koniec, bo Nagatsuka chce zgłosił swoje dzieło do konkursu filmów amatorskich…


Smutny to koniec, oj smutny. Nie o treść jednak chodzi mi w tym momencie, chociaż przecież cała ta manga do zbyt wesołych nie należała, ale ze względu na fakt, że to już. Bo chciałoby się, żeby tak dobre komiksy trwały jak najdłużej. Na szczęście są powody do radości – pierwszym z nich jest fakt, że przecież „Kształt twojego głosu” ukazał się na polskim rynku, drugim natomiast to, że Kotori jednocześnie ze zbliżaniem się do finału serii zdecydowało się wydać inne dzieło autorki, „Ku twej wieczności”. A jest to tytuł naprawdę wart poznania i niemal równie mocno poruszający, ale wróćmy do sedna.


Siłą „Kształtu”, o czym już pisałem, są emocje, jakie wyzwala. Ten komiks wdziera się do serca, zadomawia w umyśle i zostaje tam na długo. Ale ciekawa jest sama treść. Z jednej strony mamy obyczajową historię z nutą romansu, z drugiej mocną fabułę poruszającą ważne tematy. Do tego ciekawi bohaterowie o pogłębionej psychologii też nie pozostawiają nas obojętnych wobec ich losu. A wszystko to przepięknie zilustrowane, z realizmem i znakomitym oddaniem detali.


Kto lubi dobre, życiowe i poruszające komiksy, koniecznie powinien poznać „Kształt twojego głosu”. To rewelacyjna manga, którą czyta się jednym tchem i chce się do niej wracać. Polecam bardzo, bardzo gorąco.


Tytuł możecie kupić tu:




Komentarze