POWTÓRKA WOJNY O TAMĘ
Najbardziej naciąganym wątkiem
poprzedniego tomu „Cykad” było zjednoczenie się uczniów w walce o Satoko. Ten
tom w całości jest jemu poświęcony, ale choć całość nadal jest naciągana i ma w
sobie mnóstwo patosu i tak czyta się go znakomicie, z emocjami i ochotą na
więcej. Bo walka o przyjaciółkę rozpisana została wręcz rewelacyjnie, napięcia
też w niej nie brak, a na dodatek w tle dzieją się fascynujące wydarzenia,
które odpowiadają nam na kolejne pytania i coraz bardziej przybliżają do
zrozumienia wszystkiego, co dzieje się w Hinamizawie.
Odkąd powrócił wuj, Satoko jest
odizolowana od przyjaciół, świat i szkoły. Zmuszana przez niego do ciężkiej
pracy, maltretowana, nie chce nawet poprosić o pomoc, bo wierzy, że jeśli tylko
to zniesie, jej ukochany brat wróci. Keiichi nie zamierza się jednak poddać i
chce za wszelką cenę pomóc przyjaciółce, dlatego wraz z przyjaciółmi zbiera
coraz więcej ludzi i nieustannie nęka opiekę społeczną z wnioskami o zajęcie
się tą sprawą. Niestety: dopóki głowa rodu Sonozaki nie poprze jego działań,
nawet zebranie do pomocy niezliczonych mieszkańców i sołtysa nic tu nie pomoże.
Ale jest jeszcze większy problem. Nie ważne kto go poprze, jeśli sama Satoko
nie przyzna, co się z nią dzieje, nikt nic nie będzie mógł zrobić, a dziewczyna
za wszelką cenę zamierza udawać, że nic się nie dzieje i wuj jest dla niej
dobry…
Czy kolejny świat skazany będzie na
zagładę? Gdy wydarzenia nabierają tempa i nadchodzi kolejny festiwal dryfującej
bawełny, Rika przekonuje się, jak wiele się zmieniło, ale jednocześnie widzi
także, jak wiele spraw pozostało takich, jak dotąd. Nie zmierza się poddawać.
Problem w tym, że potężne siły działające za tym, co dzieje się Hinamizawie w
końcu dają o sobie znać…
Ryukishi07 zapowiadał, że w „Księdze
wielkiej rzezi” udzielone zostaną odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie jestem
do końca pewien czy tak będzie, ale trzeba przyznać, że wyjaśnień w tym akcie
pada naprawdę wiele. Naturę klątwy czcigodnego Oyashioro poznaliśmy już w
poprzednim tomie, w tym dowiadujemy się więcej – także to, kto morduje kolejne
ofiary. Widzimy zatem szczegóły śmierci fotografa i pielęgniarki, a także
odkrywamy nowe, dotąd rzeczy przed nami ukryte, więc zaskoczeń nie brakuje. I
to jest najlepsze, co znajdziecie w tej części,
Ale świetna jest też sama akcja. Walka
Keiichiego z przywódcami, którzy mogą go zniszczyć jest emocjonująca, nawet
mimo patosu. Świetnie wypada też telefoniczna rozmowa Riki z Satoko. A że na
wątki te poświęcono 430 z 510 stron, nie będziecie mili powodów do narzekania.
Warto tu też dodać kilka słów o bonusach, bo komediowe wersje „Kopciuszka” i
„Królewny Śnieżki” z bohaterami mangi w rolach legendarnych postaci są naprawdę
świetne. Najlepiej wypada pierwsza z nich, bo autentycznie rozbraja, ale obie
są świetne i warte poznania.
Tak samo, jak cała ta seria, bardzo
dobrze narysowana i znakomicie wydana w imponującej grubości tomach. Kto lubi
horrory i thrillery na pewno da się porwać „Cykadom”. Polecam.
A wydawnictwu Waneko dziękuję za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz