GODNE
ZWIEŃCZENIE LOSÓW SKRYTOBÓJCY
Jak to mówią, coś się kończy, coś
zaczyna. Teraz nadszedł czas końca trylogii o Skrytobójcy jednakże cykl "The
Realm of the Elderlings" oraz same losy poszczególnych bohaterów wciąż dalekie
są od zakończenia. Na całe szczęście, bo „Wyprawa skrytobójcy” to kawał
świetnej opowieści, znakomicie zinterpretowanej w wersji audio, po którą
sięgnąć powinni wszyscy miłośnicy fantastyki spod szyldu fantasy.
Po mocnym finale poprzedniej części
wydawało się, że jest już po bohaterze. I nadal tak się wydaje, tym bardziej,
że wszyscy widzą jego zwłoki. Bliscy są zrozpaczeni, wrogowie, w tym król,
cieszą się, że się go pozbyli, tymczasem Bastard wciąż żyje, choć nie wyszedł z
egzekucji bez szwanku. Ocaliła go magia, a Brus i Cierń przychodzą mu z pomocą.
Niestety to nie koniec problemów młodego skrytobójcy, a dopiero ich początek. W
Królestwie Sześciu Księstw źle się dzieje pod rządami samozwańczego króla
Władczego. Pokój, a zatem i ratunek, zapewnić może jedynie odnalezienie księcia
Szczerego i przejęcie przez niego tronu. Dlatego Bastard wyrusza na kolejną
misję, nie tylko nie wiedząc, gdzie dokładnie znajduje się poszukiwany, ale też
i musząc uważać na wrogie siły czyhające na niego właściwie na każdym kroku. Czy
uda mu się wrócić cało z tej wyprawy? Czy zdoła osiągnąć cel? I co jeszcze na
niego czeka?
Nie da się sięgnąć po jedną tylko
książkę Robin Hobb, odłożyć ją na półkę i więcej nie wracać do tego świata. Czytelnik,
który raz wpadł w sidła jej prozy, już zawsze będzie chciał wracać i poznawać
kolejne przygody kolejnych bohaterów. Bohaterów naprawdę znakomicie skrojonych,
wieloznacznych, psychologicznie przekonujących i świetnie skonstruowanych – nie
papierowych, a takich autentycznie z krwi i kości. Kocha się ich, nienawidzi,
kibicuje im i wścieka na nich, a to w literaturze fantastycznej zdarza się
naprawdę rzadko.
Oczywiście to tylko jeden z
licznych, świetnych elementów, jakie znajdziecie w całości. Fantastyczne wizje
pobudzające wyobraźnię, dużo przygód, zwrotów akcji, humor, wzruszenia... Długo
można by wymieniać. Poza tym powieści Hobb są naprawdę znakomicie napisane,
językiem żywym, pełnym, literacko satysfakcjonującym, a przy okazji lekkim i
łatwym w odbiorze. Oczywiście zdarzają jej się dłużyzny, ale to w końcu epickie
pod każdym względem – także długości – fantasy w najlepszym tego słowa
znaczeniu.
Co się zaś tyczy wersji audio,
podobnie jak to było w przypadku poprzednich audiobooków z tej serii, całość
odczytana jest dobrze, wyraźnie i w sposób przyjemny w odbiorze. Lektor stara
się, jak może, łagodzi głos, kiedy odczytuje kwestie kobiecych postaci,
moduluje gdy tego potrzeba. Ani chwili nie nudzi, nie traci też czytelniczej
uwagi, a powieści w jego wykonaniu słucha się z przyjemności.
Nic więcej dodawać nie trzeba.
Miłośnicy dobrej fantastyki będą zachwyceni i to jest najważniejsze. A wersja
audio, która nadaje się znakomicie do słuchania w podróży, na pewno umili Wam
wakacyjny wypad. Polecam gorąco.
Komentarze
Prześlij komentarz