PRZYSZŁOŚĆ
ZAPISANA W KAMIENIU
„Dr. Stone” to kolejny shounen
osadzony w fantastycznym świecie, jakich na rynku wiele. I kolejna udana
propozycja dla miłośników gatunku, bo seria stworzona przez Riichiro Inagakiego
i autora udanego zbiorku „Hotel” Boichiego, to naprawdę sympatyczna i jakże
świetnie narysowana opowieść, którą czyta się z dużą przyjemnością.
Z naszą planetą dzieje się coś
złego. Coś uderza w glob, ludzie dostrzegają tajemnicze światło, które nagle
ogarnia Ziemię i wszyscy zmieniają się w kamień! Niektórzy kamienieją na środku
ulicy, inni mają mniej szczęścia i giną rozbici wraz z samolotami, którymi
lecieli. Wszędzie dzieje się to samo i nie zostaje nikt, by rozwiązać zagadkę.
Mijają tysiące lat, świat się
zmienia. Bez ludzkości nie jest już tym samym miejscem, ale to właśnie w tym
zacofanym, pochłoniętym przez naturę świecie budzą się Taiju Oki i jego
przyjaciel Senku. Od teraz będą musieli nauczyć się żyć w nowej, niezwykłej
rzeczywistości, ale pozostaje pytanie, co jeszcze tu na nich czeka…
„Dr. Stone” to shounen, jak to
shounen. Wyraziści bohaterowie, równie wyrazisty świat, akcja, fantastyka,
piękne, seksowne dziewczyny, nieco łagodnej erotyki… Wiecie doskonale, jak to
jest. Jeśli czytaliście choćby jedną mangę tego typu, to jakbyście czytali
wszystkie, a nieliczne wyjątki tylko potwierdzają tę regułę. Rzecz w tym, że
takie opowieści zawsze się sprawdzają, tym bardziej jeśli – tak jak w tym
wypadku – mamy tajemnicę, posuwającą akcję do przodu i udany, podnoszący poziom
opowieści klimat.
Najlepsze w całości pozostają
jednak i tak rysunki. Owszem, fabuła jest niezła i dobrze poprowadzona, nie
nudzi, nie jest przeciągnięta i potrafi wciągnąć, ale to właśnie grafiki
Boichiego kradną cale show. Z jednej strony mamy prosty, typowo wielkooki
design, gdzie w dużej mierze rządzi niemalże karykaturalne podejście do prezentacji
postaci – od mimiki ich twarzy, przez fryzury, po nawet same ciała i ich
krągłości – z drugiej mnóstwo detali i realizmu, które budują klimat, jaki
zapada w pamięć na dłużej. I to się
ceni.
Reasumując, na miłośników shounenów
czeka kolejna, interesująca seria. Na razie tylko niezła, ale zapowiadająca się
naprawdę ciekawie, więc nie wątpię, że w kolejnych tomach całość stanie się
jeszcze lepsza. Polecam zatem, bo zabawa jest udana, a całość ma zadatki na
naprawdę porywającą historie.
A wydawnictwu Waneko dziękuję za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz