Poszukiwacze przygód. Magiczny pierścień - Tomasz Minkiewicz


ODNAJDŹ SIĘ W PRZYGODZIE


Tomasz Minkiewicz już chyba na zawsze pozostanie kojarzony przede wszystkim ze stworzonej wspólnie z bratem Bartoszem serii komiksowej „Wilq - Superbohater”. Młodzi czytelnicy jednakże znają wiele ilustrowanych przez niego prac skierowanych właśnie do nich. Teraz do grona tych dzieł dołączył komiks „Poszukiwacze przygód”, który wciąga odbiorców nie tylko w udaną fabułę, ale także angażuje ich do poszukiwania ukrytych na stronach szczegółów, dopasowywania cyfr w szyfrach i innych tego typu wyzwań.


Bohaterami „Poszukiwaczy przygód” są wiewiórka Eli, żubr Bururum oraz nietoperz Wróż, którzy szukają jakiegoś zajęcia. Ponieważ na tablicy ogłoszeń znajdują się same oferty do pracy przy jabłkach (zbieranie, sadzenie, wyciskanie, przebieranie…), decydują się zaangażować w poszukiwania magicznego pierścienia, który ktoś zgubił na Potwornej Górze Lodowej. W końcu na znalazcę czeka nagroda! I cóż z tego, że nikt z trójki dzielnych wojowników nie ma najmniejszego pojęcia, gdzie jest owa góra ani co robić. Z doświadczenia wiedzą, że właściwa jest ta droga, na której czekają przeszkody, gdzie więc nie pójdą, będzie dobrze. I oczywiście niemal od razu trafiają na taką właśnie przeszkodę, a jest nią pewien opierzony wróg pragnący sprowadzić na nich niebezpieczne niebezpieczeństwo…


Historia napisana przez Minkiewicza jest jak rysunki, które ją zdobią – prosta, ale urocza. A przede wszystkim aż skrzy się od humoru, tak słownego, jak i sytuacyjnego. Grupa bohaterów żyjących w realiach znanych z opowieści fantasy, wyrusza na niezbędnego w takiej sytuacji questa. Droga jest długa, niebezpieczeństw i wyzwań czeka wiele, a ekipa jest tak intrygująca, jak niedobrana. Nietoperz, jak to nietoperz, porusza się na ślepo, a jedyne czym może się pochwalić, to jego nadwaga. Żubr jest bardziej wojowniczy, włada młotem, jednak jego „magiczny” hełm staje się obiektem żartów pozostałych członków ekipy. I tylko wiewiórka okazuje się być (mniej więcej) głosem rozsądku całej tej grupy. Ich przygody nie mogą być więc normalne – i nie są. Za przykład niech posłuży to, że wroga pokonują, bo jego maszyna posiada wyłącznik taki sam, jak mikser należący do Wróża.

 

Oczywiście fabuła to tylko część tego, co czeka na czytelników na łamach tego komiksu. Zresztą ona sama stanowi pretekst do stawiania przed odbiorcami kolejnych zadań. A to na dwustronicowej rozkładówce prezentującej sad muszą oni znaleźć dziesięć jabłek, a to podzielić okrąg tak, żeby w każdej części znalazł się taki sam zestaw symboli, to znów przedrzeć się przez labirynt zbierając koszyki tak, by nie przejść po danym pomoście więcej niż raz. Zabawa jest więc znakomita i o wiele dłuższa, niż czas potrzebny do przeczytania komiksu. A przy okazji została też prosto, ale przyjemnie dla oka zilustrowana i naprawdę znakomicie wydana.


Jeśli więc szukacie dobrego, zachęcającego do myślenia i uczącego poprzez zabawę komiksu dla najmłodszych, sięgnijcie po ten właśnie tytuł. Minkiewicz po raz kolejny nie zawodzi, a „Poszukiwacze przygód” spodobają się także i niejednemu starszemu odbiorcy. A że wszystko wskazuje na to, iż powstaną kolejne części, zabawa tak szybko się nie skończy. Polecam więc.

Komentarze

Prześlij komentarz