Sisters #9: Plątać się pod nogami - Christophe Cazenove, William Maury

SIOSTRY SZALEJĄ


„Sisters” to chyba najlepsza współczesna europejska humorystyczna seria komiksowa dostępna na naszym rynku. Co ma do zaoferowania? Udane żarty z relacji na linii siostra-siostra (a przy okazji córki-rodzice, przyjaciółki czy nawet dziewczyna-chłopak, oczywiście między innymi), sympatyczne przygody, choć oczywiście bardziej jest to satyra na codzienność, niż jakieś niezwykłe akcje i bohaterki, których nie da się nie polubić. W skrócie to taka dziewczyńska wersja „Kida Paddle” zmieszanego z „Titeufem”, więc każdy miłośnik tych tytułów będzie zadowolony, sięgając po tę serię.


Co tym razem czeka nasze bohaterki? Jak zwykle wiele różnych przygód, bo dziewczyny wybierają się nad morze, dochodzą do genezy tego, czemu Marine tak brudzi przy jedzeniu, bawią się, kłócą i szaleją. Marine jak zwykle próbuje zdobyć i przeczytać pamiętnik siostry, Wendy stara się zająć ją, czym tylko może, byle ta jej nie przeszkadzała (albo choć dostarczyła porcji zabawy). Głównym wątkiem staje się jednak bal na zakończenie roku. Wendy idzie z Maksencjuszem, Marine nie ma z kim, ale to dopiero początek. Trzeba wybrać suknię, wszystko zaplanować. Bal nie może być w końcu zwyczajnie udany – bal musi być udany w sposób, jakiego oczekują siostry. I będzie! Oj, będzie!


Humor, to przede wszystkim siła napędowa „Sisters”. Krótkie, zamknięte, jednostronicowe humoreski, które czasem układają się w większą historię (a przynajmniej niektóre wątki powracają w kolejnych shortach), zawsze potrafią wprawić w dobry nastrój i rozweselić nawet ponuraków. Oczywiście nie wszystkie żarty stoją na takim samym poziomie, ale jako całość ów poziom trzymają naprawdę znakomity.


Świetne są już same główne bohaterki. Mała Marine i jej nastoletnia siostra Wendy, obie są psotne, obie lubią sobie dokuczać, ale kochają się. Często czas spędzają razem, grają w różne gry, wyobrażają sobie, jakby to było być głównymi bohaterkami superbohaterskiego komiksu itd. Ta pierwsza najczęściej wszystko przeinacza, psuje i stara się na swój dziwny sposób wymigać od wszelkich obowiązków. Wypełnianie obowiązków nie jest także najmocniejszą stroną Wendy, tej jednak w głowie siedzą głownie faceci, moda, koleżanki i dobra zabawa.


Komicznych sytuacji wynikających z siostrzanych interakcji jest wiele. Najczęściej są to szczere, życiowe wydarzenia przepuszczone przez komediowy filtr. Całość uzupełniają drobiazgi, którym warto jest przyjrzeć się bliżej. Pierwsze to małe, czarnobiałe grafiki u góry każdej strony, ciekawie (przy użyciu komiksowych pluszaków) komentujące to, co będzie działo się w historyjce poniżej. Drugie to easter eggi zostawione tam dla co bardziej obeznanych z popkulturą odbiorców – od postaci ze znanych komiksów pojawiających się w tle, na strojach jakby właśnie im zabranych skończywszy. A wszystko to znakomicie, cartoonowo, ale realistycznie narysowane i świetnie wydane.


Jeśli jeszcze nie znacie tej serii, a chcecie rozerwać się nad czymś naprawdę udanym, polecam. Czy macie lat pięć, piętnaście, czy pięćdziesiąt, będziecie bawili się naprawdę znakomicie. I będziecie chcieli spędzić więcej czasu w towarzystwie tych sióstr.


A wydawnictwu Egmont dziękuję za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 






Komentarze