X-Men. Punkty zwrotne: Powtórne przyjście – Mike Carey, Matt Fraction, Christopher Yost, Craig Kyle, Zeb Wells, David Finch, Stuart Immonen, Terry Dodson, Greg Land, Mike Choi, Ibraim Roberson

KONIEC TRYLOGII MESJASZA

 

Album „X-Men: Kompleks Mesjasza” był kawałem świetnego komiksu i jednym z najlepszych (jeśli nie najlepszym) tytułów o mutantach wydanych w Polsce w zeszłym roku. Jego kontynuacja, niewiele wnosząca i raczej zbędna, „Wojna o Mesjasza”, na tym tle stanowiła spore rozczarowanie, choć wciąż czytało się ją nieźle. Zwieńczenie całości, „Powtórne przyjście” to jednak historia, która znów podnosi poziom. Nie jest to może ta sama półka, co „Kompleks”, ale rzecz dobrze wieńczy trylogię i zachęca do sięgania po kolejne mutanckie tytuły, które już niedługo trafią na polski rynek.

 

Mutanci przeżyli wielką tragedię. Ich istnienie niemal zostało wymazane i nie miał narodzić się żaden nowy przedstawiciel gatunku. Ale wtedy pojawiła się Hope, nadzieja, a teraz ma wrócić z przyszłości. Od niej zależy wszystko, ma być Mesjaszem i ma być też ratunkiem przed nowym wrogiem, Bastionem. Ale ta nadzieja może okazać się też przekleństwem i początkiem zagłady. Co więc tak naprawdę czeka teraz na mutantów?

 

Jako fan „X-Men” – po „Spider-Manie” to moja druga ulubiona seria od Marvela – sięgam właściwie po wszystko z mutantami, co tylko wpadnie mi w ręce. Dobre historie, złe historie, czytam je, bo chcę więcej przygód zbiorowych herosów z niewłaściwym genem, nawet jeśli miałbym potem narzekać. Na poprzedni tom trylogii „Mesjasza” narzekać można było sporo, na szczęście teraz nie mam do tego powodów. Owszem, nie jest to komiks idealny, ale bawiłem się dobrze czytając go i cieszę się, że doczytałem całą opowieść do końca.

 

Dużo bohaterów, dużo akcji i sporo różnorodności. Jest widowiskowo, bywa z nutą zaangażowania, przede wszystkim jednak jest przyjemnie, bez nudy i bez zawodu. Ekipa scenarzystów, wśród których mamy i Mike’a Careya („Lucyfer”, „Hellblazer”), i Matta Fractiona („Hawkeye”), i Zeba Wellsa („Hellions”) kolokwialnie mówiąc dała radę. Może pozostali, Yost i Kyle, nie spisali się tak dobrze, ale fabularnie album jako całość jest udaną i przyjemną rozrywką, która przypadnie do gustu każdemu miłośnikowi mutantów.

 


Graficznie tom „X-Men: Powtórne przyjście”, który znajdziecie w ofercie TaniejKsiazki, też jest przyjemny. Różnorodny, czasem bardziej realistyczny, czasem prostszy, ma swój urok, bywa widowiskowy i nastrojowy, ale przede wszystkim jest przyjemny dla oka, tak jak przyjemny w odbiorze jest cały ten komiks. Także pod względem edytorskim, bo wydanie, jak zawsze, prezentuje się bez zarzutu.

 

Lunicie X-Men? Czytaliście poprzednie tomy, ale po „Wojnie o Mesjasza” wahacie się, czy sięgnąć po tę część? Więc przestańcie i sięgnijcie. Jest tego warta.

 

Sprawdźcie też inne komiksy i nowości w księgarni TaniaKsiazka.pl.




Komentarze