Kolejny tom „RIP” to nic innego, jak sukcesywne
rozwijanie tej samej historii. Doskonałej historii – trzeba to podkreślić.
Prosty motyw osadzony w świetnie pomyślanej rzeczywistości bohaterów, konkretna
intryga i dobrze nakreślone postacie sprawiły, że świetnie się to czytało i
świetnie czyta nadal. No i chce się więcej, bo niby znamy już trzy spojrzenia
na te same wydarzenia, niby wszystko już się ładnie dopełniło, a jednak nadal
jest do odkrycia wiele. Najważniejsze jednak pozostaje to, że odkrywać chcemy.
Ahmed może na to nie wygląda, ale jest policjantem.
i prowadzi sprawę, ale to jedna z tych kryminalnych zagadek, które go przerastają.
Chce jednak pokazać, że może, że potrafi i brnie coraz bardziej w to wszystko,
aż …
Kilka osób. Jedna historia. Ale kilka żywotów. Tak
w skrócie wygląda ta seria. Pierwszy tom opowiedział nam losy grupy
czyścicieli, zajmujących się sprzątaniem w domach zmarłych. Wszystko z perspektywy
jednego bohatera, ale… Właśnie, poznaliśmy jego losy, jego udział w tym
wszystkim, ale reszta też miała swoje przygody. Wiedzieliśmy o nich co nieco,
parę rzeczy nas zaskoczyło, zostały pytania. I kolejne tomy pokazują nam
wszystko z perspektywy kolejnych osób w to zaangażowanych i…
Nuda, powiecie. Ale się pomylicie i to jak.
Wszystko jest tu przemyślane, wszystko dobrze zaplanowane, a każdy tom jest jak
kolejny element wielkiej układanki. Niby już sobie te puzzle ułożyliśmy w
większości, niby widzimy mniej więcej, jak obrazek wygląda, ale wyciągamy
kolejny z nich, wkładamy na miejsce i okazuje się, że jednak wiele się tu
kryje. I że taki drobiazg przecież okazuje się zmieniać bardzo dużo – wydźwięk,
wymowę, spojrzenie na dane wydarzenie czy postać.
No po prostu super. Świetna fabuła, piętrowa
zagadka, ale jeszcze i klimat – ponury, krwawy, przesiąknięty smrodem rozkładu,
tanich papierosów, chemikaliów i niewietrzonych pomieszczeń. Ten klimat budują
przede wszystkim rysunki, nieco cartoonowe, więc można by mieć wątpliwości, czy
do poważnej i mocnej opowieści pasują, ale pasują. Tym bardziej, że świetny
kolor dopełnia jakiejś takiej dusznej, brudnej atmosfery.
Więc polecam i to gorąco. Świetna rzecz dla
starszych czytelników, mających ochotę na coś mocniejszego. W książkach od lat
nie trafiam na dobre thrillery, w kinie podobnie, serialowo jeszcze czasem coś
tam zagra, ale też mało tego. A „RIP” pokazał mi, że chociaż komiks w temacie
nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i wciąż potrafi pozytywnie zaskoczyć.
Komentarze
Prześlij komentarz