Secret Wars #9: Beyond - Esad Ribic, Jonathan Hickman

POZA


Multiversum zostało zniszczone. Doom z resztek światów, które ocalały, dzięki zabiciu bogów i przejęciu ich mocy, skleja planetę. Teraz nadchodzi finał jego boskich rządów i…


Black Panther władając rękawicą Gauntlet, która daje mu boskie moce, staje do walki z Doomem. Pojedynek wydaje się wyrównany, jednak Pantera upada. Czemu więc wydaje się zadowolony? Starcie dało czas Reedowi na wprowadzenie w życie planu, który wszystko naprawi. Tylko czy mu się to uda?


Finał jaki jest spodziewał się chyba każdy. Nie ma tu wielkich zaskoczeń czy rewolucji. Wszystko wraca w pewnym sensie na swoje tory, kilka retardacji zapowiada się ciekawie. Całe Tajne Wojny okazały się udanym przedsięwzięciem, ale zarazem bardzo zachowawczym i nie wykraczającym poza inne tego typu historie. Czyta się to szybko, czasem chaotycznie, lekko, przyjemnie ale wszystko da się streścić w kilku słowach. O wiele mniejszej liczbie słów, niż zawiera w sobie ta recenzja.


Czy to dobrze czy źle? Na dwoje babka wróżyła. Równie dobrze Secret Wars mogłyby być, jak i mogłoby ich nie być. Nie zmieniło się nic, do regularnych serii przeniknęło trochę postaci, które dzięki SW miały okazję zagościć na łamach, ale to także nic ponad wprowadzenie nowego bohatera.


Czy warto przeczytać? Tak. Ale to po prostu kolejny z Marvelowskich komiksów, ładny graficznie, nic dodać nic ująć.

Komentarze