Batman: Noc Ludzi Potworów - Tim Seeley, Andy MacDonald, James Tynion IV, Tom King, Roge Antonio, Riley Rossmo
NOC
LUDZI NIETOPERZY
Zaledwie nowe serie o Batmanie w
ramach DC Odrodzenie zaczęły się
ukazywać, a już mamy pierwszy ich crossover. „Noc ludzi potworów”, bo o nim
mowa, to historia łącząca w sobie zeszyty z „Batmana”, „Nightwinga” i
„Detective Comics”, dostarczająca niezłej rozrywki wszystkim miłośnikom
Człowieka Nietoperza, horrorów, a nawet… japońskich filmów kaijū.
W ostatnim czasie w życiu Batmana
wiele się zmieniło. Wrócił do życia po starciu z Jokerem, udało mu się nawet
odzyskać pamięć i dawną tożsamość, ale stracił wiele, w tym to, co zbudował
jako Bruce Wayne. Spotkał też nowych bohaterów broniących Gotham za cenę
własnego życia, połączył siły z Batwoman i zebrał własną armię. Teraz jednak
czeka go wielkie wyzwania. W każdym tego słowa znaczeniu.
Kiedy do Gotham zbliża się huragan
Milton, media ostrzegają, że mieszkańców miasta czeka dzika noc. Nikt nie ma
jednak pojęcia, jak bardzo. Po stracie Tima, Batman nie chce dopuścić by
ktokolwiek zginął, a wszystko wskazuje na to, że miasto czeka coś gorszego, niż
powódź z Roku Zerowego, kiedy to Człowiek Nietoperz sam niemal stracił życie.
Bruce gromadzi swoich współpracowników by pomogli w kryzysie, udaje mu się
nawet zdobyć pomoc policji, choć służby oficjalnie uważają jego armię za wyjętą
spod prawa. Gdy wszyscy rozpoczynają zmagania z szalejącą pogodą, Hugo Strange
wprowadza w życie kolejny chory plan mający zniszczyć Batmana. W kostnicy
zaczynają rozpuszczać się ludzkie ciała, a w ich miejsce pojawia się coś
nowego. Wkrótce na ulice Gotham wychodzą potwory. Olbrzymie bestie niszczą
wszystko na swojej drodze, a bohaterowie stają w obliczu zagrożenia, które
wydaje się przerastać nie tylko ich siły, ale też i wyobrażenia…
Ponad sto trzydzieści stron
niezobowiązującej rozrywki, w której pomieszano przygody Mrocznego Rycerza,
horror i japońskie filmy o wielkich potworach atakujących miasta. Dokładnie to
oferuje nam album „Batman: Noc ludzi potworów”. Brzmi osobliwie, ale zabawa
jest naprawdę niezła, a co się tyczy owej osobliwości, to komiksy z linii DC Odrodzenie najwyraźniej lubią podobne
klimaty. Weźmy choćby jedną z ostatnich nowości, „Superman: Pierwsze próby
Superboya”, gdzie bohaterowie spotkali na swej drodze dinozaury i
Frankensteina. Podobne połączenia wydają się dziwne, ale ważne, że dobrze się
sprawdzają. A wielkie stwory rodem z filmów grozy (i nie tylko, kilka scen
skojarzyło mi się z „Pogromcami duchów”) mimo wszystko dobrze komponują się z
Batmanem.
Strona graficzna „Nocy Ludzi
Potworów” (ach ten tytuł niczym z kiczowatych horrorów z lat 50.!) też jest
udana. Kreska jest typowa dla amerykańskich komiksów środka, ale dobrze oddaje
charakter całości. Owszem, prace poszczególnych rysowników różnią się od
siebie, jednak nawet prostsze i bardziej cartoonowe ilustracje pasują do
treści. Do tego dochodzi dobrze dobrany kolor i świetne wydanie, uzupełnione o
galerię, a także uroczą, metalizującą okładkę. Ja ze swej strony polecam, bo
taka nieco szalona odsłona Batmana ma swój ewidentny urok.
Komentarze
Prześlij komentarz