KOLOROWY
ŚWIAT OWOCKÓW
Naiwna, przesłodzona, prosta i
oczywista manga, jaką jest „Fruits Basket” powraca z trzecim tomem. Już same te
hasła powinny sprawić, że fankom szojek zaświecą się oczy, a przeciwnicy
dostaną ataku mdłości. Ale cóż, taki już urok podobnych mang i jego bynajmniej
nie brak tej serii. I choć trzeba przyznać, że zdarzają się w niej bardzo
naiwne czy wręcz męczące momenty, całość nadal pozostaje bardzo sympatyczna.
Dla bohaterów nadszedł czas
wytchnienia… Ale czy aby na pewno? Wszyscy, włącznie z panem Hatori,
przyjeżdżają do domku letniskowego Somów, jednak coś jest nie tak, bo od czasu
powrotu z wizyty na grobie mamy Toru, Yuki i Kyo dziwnie się zachowują. Co się
dzieje? Jak przebiegnie ich wizyta tutaj? I czego jeszcze dowie się dziewczyna
na temat rodziny?
Chociaż „Fruits Basket” należy do
kultowych już mang, trudno powiedzieć, by było to szczytowe osiągnięcie shoujo.
Owszem, początek był całkiem udany i obiecujący, potem poziom spadał, bo
nagromadzenie słodkości i naiwności, w połączeniu z oczywistością, swoje
zrobiło. Owszem, nadal jest sympatyczna i ma udane momenty, ale znam wiele
lepszych szojek i to niekiedy takich, które autentycznie poruszają i porażają
czytelnika.
Ale nie zmienia to faktu, że
„Koszyk owoców” warto poznać. Choćby dlatego, że to już rzecz kultowa. Poza tym
to po prostu klasyczne shoujo, oldschoolowe w swoim wykonaniu tak fabularnym,
jak i graficznym. Poza tym znajdziecie tu wszystko to, czego od gatunku
oczekujecie, od sympatycznej bohaterki w tarapatach, z którą czytelniczki mogą
się identyfikować, przez pięknych chłopców, po szkolne życie i związane z tym
przypadki. Nie mogło zabraknąć też humoru i tej typowej dla dziewczyńskich mang
delikatność, która tak świetnie sprawdza się w komediach romantycznych. Bo właśnie
tym jest „Fruits Basket” – niczym więcej, niczym mniej.
Nie wszystko wyszło tu tak dobrze,
jakby być mogło, ale i tak jest naprawdę nieźle. Także pod względem graficznym,
bo kreska jest sympatyczna, przypominająca prace pań z Clampa (choć prostsza, pozbawiona
czerni, a czasem ukazująca naprawdę dziwną perspektywę). I świetne jest teżp odwójne
wydanie ze sporą ilością kolorowych stron. Kto lubi shoujo, koniecznie powinien
całość poznać. Przeciwników nie przekona, ale to w końcu nie dla nich, prawda?
Komentarze
Prześlij komentarz