Amazing Spider-Man: Crime and Punisher – Marc Guggenheim, Joe Kelly, Zeb Wells, Chris Bachalo, Barry Kitson, Paolo Rivera

ZBRODNIA I… KARZĄCA PIĘŚĆ

 

Pora wrócić i dopełnić kolejnego runu Pajęczaka. Czyli lecę dalej z tym, co pomiędzy zakończeniem serii pisanej przez Straczynskiego, a tym, co już znamy z polskich wydań, czyli serią o Superior Spider-Manie. Niestety, ten tom to po wyśmienitych „New Ways to Die” powrót serii do nieco bardziej różnorodnego, a co zatem idzie niższego poziomu. Na czytelników czekają tu zatem i świetne momenty, i te bardziej nijakie. A wszystko to na drodze do kolejnej mocnej historii, którą już niedługo przyniosą kolejne albumy „Amazing Spider-Mana”.

 

Wszystko zaczyna się w szpitalu, w którym po powrocie z Iraku przebywa Flash Thomson. Zjawia się tu wojskowy, mający przeprowadzić z nim wywiad, Flash został bowiem wyznaczony do odznaczenia Medalem Honoru. Tak zaczyna się jego opowieść o całym jego życiu, aż do chwili obecnej, która dla niejednego będzie stanowiła spory szok…

 

Przyznam, że na taki zeszyt długo czekałem. Coś zwykłego, prostego, coś w czym Spider się nie pojawia. Takie rzeczy zdarzały się za Straczynskiego dość często, jego kontynuatorom już nie, a to błąd. Na szczęście taka historia powróciła i to w dobrym stylu. Zaskakuje, wzrusza, szokuje nawet (nie mnie, ale spotkałem się z takimi reakcjami)… i gdyby temat nie był już tak wyeksploatowany, a autorzy nie wrzucili tytle patosu, mogłoby być naprawdę rewelacyjnie.

 

Jest jednak, jak jest i jest bardzo dobrze. A dla wiernych fanów Pająka, twórcy przygotowali sporo ciekawostek, z których najważniejsza jest ta, jak Flash zdobył swój pseudonim (spoiler: w czasach młodości nasz bohater był… hmm… zbyt szybki w kontaktach z dziewczynami, jeśli wiecie o co mi chodzi).


W drugiej opowieści Mr. Negative powraca do akcji. A wraz z nim powraca też Hammerhead. Co z tym wszystkim ma wspólnego mafia i dziecko, które marzy o nauce? I pomyśleć, że ten dzień zaczął się dla Spider-Mana ucieczką z chora psychicznie kobietą przed klaunami!

 


Kolejny niezły Spider to niestety historia słabsza od poprzedniej. Nowy scenarzysta nie powala na kolana, ale na szczęście nie rozczarowuje zbytnio. Rysunkami zajął się Bachalo, który dobrze pasuje do tej szalonej i całkiem krwawej opowieści. To on zresztą stanowi najmocniejsza stronę tej historii, której treść niewiele wnosi do całości.


Niestety potem jest gorzej. W ostatniej fabnule Punisher przechwytuje walizkę ze środkiem gamma dającym ludziom wielką moc. Do jego walki z gangsterami miesza się Spider-Man...



Nudny, choć nieźle narysowany komiks ze Spideyem – taki jest ten zeszyt, odnoszący się go klasycznej walki Pajęczaka i Punishera. Za plus na pewno należy zaliczyć tu stronienie od komputerowych trików, przez co rysunki i kolor są klasyczne. Niestety nie jest to nic, co ratowałoby komiks. I nawet udane interludium, w którym Bookie odwiedza Jamesona przekonany, że to on jest Spider Tracer Killerem i wrabia prawdziwego Pająka, nie broni tej historyjki.

 

W skrócie mamy tu do czynienia z przyzwoitym, ale nierównym tomem. Tomem, który – gdyby nie pewne elementy, jak historia Flasha – śmiało można by sobie odpuścić. A szkoda.

Komentarze