Pinki - Paweł 'Szaweł' Płóciennik


PINKny komiks


Młody twórca komiksowy, Szaweł, spotyka się z legendą Warszawy, Pinkim, z zamiarem zrobienia o nim komiksu. Pinki przeżył wiele, zwiedził kawał świata, z niejednego pieca chleb jadł. Ostatni polski hippis, pierwszy polski hipster. Człowiek, który spotkał Franka Zappę. Niezwykła postać która teraz wspomina swoje losy, zmieniając życie Szawła...

\
Tak dobrego polskiego komiksu nie czytałem od lat. Od bardzo wielu lat. "Pinki" to dzieło tych samych lotów co kultowe "Osiedle Swoboda" albo "Na szybko spisane." Szczególnie przypomina ten drugi tytuł - maksymalnie uproszczoną kreską, kadrowaniem i biograficznym scenariuszem. Bo "Pinki" to biografia właśnie, rzetelna, emocjonująca, porywająca... Znakomita w każdym calu.


Co uderza w niej przede wszystkim to prawda. Czasem gorzka, czasem zabawna, czasem wyciskająca łzy, czasem drażniąca. Prawda o ludzkim życiu. O nas samych. Komiks polski to nie amerykański, nie sięga po superbohaterów, nie skupia się na niezwykłych mocach, to też nie typowy komiks europejski, który tak przepełniony jest fantastyką najróżniejszego rodzaju. Komiks polski przypomina typowy underground, mówi o tym, co dzieje się tu i teraz, komentuje, pokazuje naszą rzeczywistość, jaka jest. Czasem przez pryzmat satyry, czasem przez pryzmat legend, zawsze przez pryzmat swojskości. Może i stroni od mainstreamu, jest bardziej wymagający, trudny, ale także i bardziej realistyczny, niosący więcej satysfakcji.


I taki właśnie jest "Pinki". Jest w nim coś z "Forresta Gumpa", coś z komiksów Daniela Clowesa i Michała Śledzińskiego, ale przede wszystkim dużo z samego życia.


Wszystko to razem wzięte daje komiks, od którego nie można się oderwać, jeden z najlepszych jakie czytałem. Komiks głęboki, mądry, z przesłaniem (prostym, acz nie łopatologicznym), sięgający też po tematy wiary, ale w sposób w jaki nie potrafią tego pokazać choćby przodujący w światowymi komiksie Amerykanie - Paweł Płóciennik udowodnił, że można zrobić to mądrze i wcale nie trzeba być przy tym kontrowersyjnym, czy bluźnierczym. To, co liczy się najbardziej, to szczerość, a ta wypływa z każdej strony albumu.


Do tego dochodzą też dodatki, zdjęcia Pinkiego, autora i niektórych postaci z komiksu, słowo od samego Pinkiego, kilka szkiców, nawet wywiad z autorem dla amerykańskiego magazynu. Znakomite wydanie (skoro to Pinki, cały komiks utrzymany jest w różowych barwach, tak, jak np "Ghost World" (także od Kultury Gniewu), utrzymany był w zielonkawej tonacji), świetnej jakości papier, oprawa twardsza, ze skrzydełkami.


Konkluzja będzie więc oczywista - jeśli cenicie rzeczy mądre, inteligentne, prawdziwe i zapewniające coś więcej - znacznie więcej - niż tylko rozrywkę, koniecznie poznajcie Pinkiego i jego losy. Gwarantuję Wam, że nie będziecie żałować.

Komentarze