BIOGRAFICZNY
KOMIKS DROGI
„Audobon: Na skrzydłach świata” to
bezwzględnie najlepsza dotychczas
wydanych przez Marginesy powieści graficznych. Lekka, intrygująca opowieść
drogi, pełna urzekających widoków i pasji. I chociaż jej autorzy do biografii
tytułowego ornitologa podchodzą z dużą swobodą (która zresztą jemu samemu nie
była niczym obcym), niniejszy album zdecydowanie bardziej wart jest poznania
niż stricte naukowe opracowania. I jak potrafi przy tym zarazić
zainteresowaniem ptakami.
Początek XIX wieku. John James
Audubon, miłośnik naszych skrzydlatych przyjaciół, zapalony ornitolog, wpada na
pomysł tak szalony, jak niezwykły: chce wyruszyć na wyprawę, podczas której
pozna i namaluje wszystkie ptaki Ameryki! Zadanie to imponujące, tym bardziej,
że zasoby Audubona są raczej skromne. Przyrządy malarskie, asystent i broń na
wszelki wypadek to wszystko, na co może liczyć. A przecież natura ani ludzie
nie będą go oszczędzać. Wśród sztormów, doskwierającej na każdym kroku pogody,
dzikich bestii zaludniających oddalone od rozwijającej się cywilizacji miejsca,
a także wrogów z tego samego co Audubon gatunku, dzielny ornitolog powoli
tworzy dzieło swojego życia. To, co ostatecznie powstanie, zamknie się w
liczącej 435 akwareli księdze, której tylko nieliczne egzemplarze przetrwają do
czasów obecnych, o których autor nawet nie śnił. Jednak zanim uda mu się
osiągnąć cel, czeka go wiele trudów, jakich się nie spodziewał…
Chociaż od zawsze przyroda w
różnych swych przejawach znajdowała się wśród moich zainteresowań, życie ptaków
ani one same jakoś nieszczególnie mnie fascynowały. Nie trzeba jednak być przesadnie
wyrobionym czytelnikiem, by zdawać sobie sprawę z faktu, że dowolne dzieło może
być udane, wręcz genialne, bez względu na podejmowaną tematykę czy czytelnicze
preferencje. Po niniejszy album sięgnąłem więc z ochotą, tym bardziej mając w
pamięci porażające wrażenia, jakie zostały mi z bliźniaczej niemalże lektury
„Księgi ryb Williama Goulda”. I chociaż „Audobon: Na skrzydłach świata”
poziomem nie może równać się rewelacyjną powieścią Richarda Flanagana, to
cieszę się, że mogłem go przeczytać.
Bo to, skrótowo rzecz ujmując,
kawał dobrej opowieści drogi. Może historycznej, może biograficznej, ale
mającej w sobie moc typową dla takich właśnie dzieł. Misja Audubona to nic
innego, jak quest, opowiedziany w sposób lekki, przygodowy, czasem dramatyczny,
czasem nostalgiczny. Autorzy, jak już pisałem i jak sami przyznają, do
biografii ornitologa podchodzą z pewną swobodą. Ale w końcu on sam koloryzował
wydarzenia ze swojego życia, fakty mieszał z fikcją (można by rzec kłamstwami,
ale podobno w wiele z nich autentycznie wierzył), więc trudno scenarzyście zarzucić
tu niekonsekwencję. Za to należy docenić wyczucie historii i naprawdę udane jej
ukazanie.
A skoro o ukazaniu mowa, szata
graficzna całości to kawał świetnej roboty. Rysunki są dość typowe, sporo w
nich uproszczeń, jednocześnie jednak znakomity kolor zmienia wiele plansz w
rewelacyjne dzieła. Jako całość „Audubon” też wypada znakomicie, przyjemnie dla
oka i bardzo klimatycznie. W skrócie: kolejny interesujący nieminstremowy album
dla miłośników europejskich komiksów.
Konkurs:
Do wygrania czeka na Was jeden egzemplarz komiksu "Audubon". Co trzeba zrobić? Odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego to do Was właśnie powinien trafić komiks. Autor najciekawszego komentarza zostanie nagrodzony albumem. Konkurs trwa do 31.05.2019r. do godziny 23:59.
Regulamin konkursu dostępny tutaj.
Komentarze
Prześlij komentarz