All-New Wolverine #2: II wojna domowa - Tom Taylor, Ig Guara, Marcio Takara

WOLVERINKA


Po serii dodatków stricte przypisanych do eventu „II wojna domowa” nadszedł czas na przyjrzenie się zeszytom regularnych serii z nim powiązanych. Nie wszystkie co prawda ukazały się w Polsce, ale czytelnicy nad Wisłą i tak mają okazję poczytać całkiem sporą ilość tie-inów. Na początek przyjrzę się więc tym, zebranym w drugim tomie „All-New Wolverine”, ale już na wstępie mogę powiedzieć, że jeśli podobał się Wam pierwszy tom, po ten możecie sięgnąć w ciemno, nawet jeśli z samą „II wojną domową” Wam nie po drodze.


W życiu nowej Wolverine wiele się dzieje. Po tym, jak jej „ojciec”, Logan, człowiek, z którego została sklonowana, pożegnał się z tym światem, zajęła jego miejsce. Potem pomogła swoim siostrom, kolejnym klonom Wolviego, uporać się z problemami. Teraz jednak wraz z jedną z nich, Gabby, stara się na nowo wszystko poukładać. Niestety spokój nie trwa długo. Kiedy superbohaterską społecznością wstrząsają wydarzenia znane, jako II wojna domowa, także Laura zostaje zaangażowana w cały konflikt. Na jej drodze pojawi się Staruszek Logan – kolejna wersja Wolverine’a, tym razem pochodząca z alternatywnej rzeczywistości – ale jak to spotkanie wpłynie na naszą bohaterkę? I jak poradzi sobie z zagrożeniem, jakim stanie się dla jej bliskich wybuchający konflikt?


Każdy, kto polubił Wolverine’a (a dało się nie lubić tej postaci? chyba nie, skoro stała się jednym z najsłynniejszych i najpopularniejszych bohaterów komiksowych) nie mógł też nie polubić jego „córki”. W końcu tak bardzo przypomina ona swojego „ojca”, że jedynie płeć i ilość pazurów odróżniają ją od niego. Traumy, tajemnice przeszłości, wściekłość, mordercze zdolności, moce samoleczenia… Długo by wymieniać. Ma też swoje charakterystyczne cechy, ale i tak przede wszystkim każdy oczekuje od niej bycia zastępstwem dla Wolverine’a, dopóki ten nie wróci zza grobu i jako takie sprawdza się naprawdę dobrze.


I dobrze sprawdza się także w tych powiązanych z „II wojną domową” zeszytach, które wprowadzają sporo zamieszania w jej życiu i rzucają w wir wydarzeń jeszcze większych i groźniejszych, niż to było w poprzednim tomie. Co prawda niemal wszystkie zebrane tu komiksy są stricte połączone z całym wydarzeniem, ale autorowi scenariusza udało się stworzyć rzecz, którą śmiało możecie przeczytać bez znajomości wszystkiego. Taki już zresztą urok dodatków do ostatnich eventów od Marvela – wszystkie zachęcają do poznania całości, ale dają się z całkiem niezłym skutkiem czytać bez szerszego kontekstu. Jeśli więc wahacie z tego powodu, przestańcie. Tym bardziej, że ten tom wnosi sporo do życia Laury i jeśli chcecie śledzić jej przygody, nie powinniście go pomijać.


Udana szata graficzna (świetne okładki zeszytów powiązanych z eventem doskonale to wszystko uzupełniają) i dobre wydanie też robią swoje. Wielkie nowości? Tu tego nie znajdziecie, ale czeka Was rzetelna robota typowa dla komiksów środka, dlatego miłośnikom Wolverine’a i X-Menów polecam i ciekaw jestem dalszych odsłon cyklu.

Komentarze