Batman. Detective Comics #6: Upadek Batmanów - James Tynion IV, Joe Bennett, Miguel Mendonca, Jesus Merino, Philippe Briones, Eddy Barrows
KONIEC
RODZINY BATMANA?
Chociaż event „Batman: Metal” już
jakiś czas temu w całości ukazał się na naszym rynku (a warto przy okazji
nadmienić, że był to pierwszy tak kompleksowo wydany event DC na naszym rynku),
opowieści o Batmanie poprzedzające to wydarzenie dopiero teraz zostały
uzupełnione (chronologię znajdziecie tutaj).
Lepiej jednak późno niż wcale, bo obie główne serie o przygodach Mrocznego
Rycerza są naprawdę udane, a najnowszy tom „Detective Comics” trzyma poziom, do
jakiego twórcy zdążyli nas już przyzwyczaić.
Kiedy Robin, wraz ze swoją przyszłą
wersją, uciekł z niewoli Oza, dowiedział się, że już niedługo Batwoman
sprowadzi zagładę na rodzinę Batmana. Teraz nadszedł czas by przekonać się, jak
bardzo jego ostrzeżenie było prawdziwe i co zmieniły ostatnie wydarzenia. Na
razie jednak wszystko idzie jak najlepiej. Red Robin usprawnia działanie
drużyny Batmana i pomaga zmniejszyć ilość przestępstw dokonywanych w Gotham.
Nic jednak nie trwa wiecznie, a już na pewno nie to, co dobre. Na horyzoncie
znów pojawia się Pierwsza Ofiara a wraz z nim Syndykat Ofiar, który zaczyna
działania mające ostatecznie rozliczyć się z Batmanem i jego ludźmi i
doprowadzić ich do upadku. Jak poradzi sobie rodzina Mrocznego Rycerza, kiedy
wszyscy staną przeciw nim, szaleńcy porwą jednego z nich i zagrożą
wypuszczeniem największych zwyrodnialców z zakładu Arkham, jeśli Batman nie
zdejmie maski podczas transmisji na żywo? Zaczyna się walka, której wojownicy
stojący po stronie dobra mogą tym razem nie wygrać…
Komiksy o Batmanie wydawane w
Polsce w ramach linii wydawniczej „Odrodzenie DC” można podzielić na dwie
grupy: serię „Batman”, opowiadającą bardziej o solowych przygodach tytułowego
bohatera (i jego miłosnych przypadkach) oraz serię „Detective Comics”, gdzie
skupiono się na losach jego drużyny. Owszem, istnieją też inne tytuły, jak
zakończony już „All-Star Batman” czy cykl „Nightwing”, ale wszystko, co
najważniejsze dla Mrocznego Rycerza dzieje się właśnie w tych dwóch seriach,
które wzajemnie się przeplatają.
Wracając jednak do najnowszego tomu
„Detective Comics”, to jest to kawał dobrego komiksu i zarazem dobre
podsumowanie całej dotychczasowej opowieści pisanej przez Tyniona. Powracają
postacie, wątki znajdują swoją kulminację, a wydarzenia i pędzą na złamanie
karku, i pozwalają nam lepiej poznać bohaterów – tym razem Clayface’a. Czy
wszystko znajduje tu swój finał zdradzać nie będę, ale nikt, komu podobały się
poprzednie części, nie będzie zawiedziony.
Także jeśli chodzi o szatę
graficzną, bo cała seria od początku trzyma dobry poziom i na tym polu. Jak
zwykle najlepiej wypadają tu ilustracje Barrowsa, ale i pozostali twórcy też
dają radę. Całość jest dynamiczna, klimatyczna i wpada w oko – kolor zresztą
robi swoje, dobrze to wszystko uzupełniając. Miłośnikom Batmana jak zwykle
polecam całość z czystym sercem i czekam aż kolejne tomy jego przygód się pojawią
. Bo nawet jeśli serie z „Odrodzenia” nie wyróżniają
się aż tak bardzo, jak analogiczne opowieści z „Nowego DC Comics” to wciąż
trzymają satysfakcjonujący poziom i w dobrym stylu grają na sentymentach
czytelników wychowanych na komiksach z lat 90. XX wieku.
Komentarze
Prześlij komentarz