Witchblade/Aliens/Darkness/Predator: Overkill - Paul Jenkins, Brian Ching

ALIENS ANNIVERSARY V


Po tym komiksie nikt nie spodziewał się niczego dobrego i nawet nazwisko Paula Jenkinsa, scenarzysty tego potencjalnego bałaganu, nikogo nie napawało optymizmem. Skoro Mark Millar mógł zrobić taką marną „Vampirellę”, to i Jenkins mógł nam zaserwować gniot. A jednak, choć do tego albumiku wrzucono tyle bezsensownych postaci i wątków, powstała całkiem sympatyczna – głównie dzięki humorowi – opowieść dla wszystkich miłośników któregokolwiek z tytułowych bohaterów.


Witchblade i Darkness jednoczą siły, gdy to, co wygląda na zwykłą wojnę gangów okazuje się być przybyciem Obcych i Predatorów. I choć sami spotykają ich po raz pierwszy, ich moce zdają się znać kosmitów... A wręcz być dla nich stworzone...


Wydanie „Overkilla” w Polsce to typowy do bólu przykład nie dbania o czytelników przez TM-Semic. Edytorsko rzecz tradycyjnie jest bardzo słaba, a warto tu przypomnieć też fakt, że komiks ukazał się rok po tym, jak bezsensownie wydawnictwo wypuściło na naszym rynku jego kontynuację. I to, trzeba to nadmienić, kontynuację wydaną tak, że w większości wypuszczonego nakładu powtarzały się strony, (kosztem tych właściwych, oczywiście).


Ale mniejsza o to. Bo „Overkill” to komiks zadziwiająco dobry i nawet Ci, którzy nie znają żadnych z występujących w nim bohaterów będą się bawić całkiem nieźle. A wszystko dzięki scenariuszowi twórcy takich dzieł, jak „Wolverine: Origin” czy „Universe”. Niby nie ma tu nic, czego byśmy już nie znali” mamy zatem walkę, krew, dowcipy, nieco erotyki itd. itd., ale jednocześnie wszystko to podane jest to lekko, przyjemnie i po prostu czyta się naprawdę miło.


Rysunki Chinga nie są niczym wielkim, ale przyjemnie się na nie patrzy i mają swój urok. Klimat też się znalazł i nawet mimo edytorskiej porażki, nie tracą swojej siły. Aż żal, że całość nie została wydana na papierze kredowym. Wtedy byłoby naprawdę na co popatrzeć. I nawet miły akcent w postaci szkiców na końcu nie jest w stanie naprawić tych wszystkich błędów wydawcy.


Tak czy inaczej jednak polecam i zachęcam do przeczytania, bo to kawał dobregoo komiksu rozrywkowego. Na dodatek dla fanów Witchblade, znajdzie się tu wiele intrygujących momentów, które zdradzą Wam dużo informacji o jej mocach i ich historii.

Komentarze