Bajka i jej gang – Marcin Podolec

ŚWIAT SIĘ KOŃCZY, BAJKA NIE

 

Jeśli dzieło jest popularne, a jakiś jego bohater zdobywa sławę, pewnie prędzej czy później doczeka się swojego spin-offu. I takim spin-offem (chociaż nie do końca) jest właśnie ta seria. Chociaż „Bajka o końcu świata” wciąż trwa, Podolec postanowił przedstawić nam inne przygody tytułowej bohaterki i tak zrudziała się ta opowieść. Opowieść skierowana zarówno dla stałych czytelników i fanów, jak i zupełnie nowych odbiorców. I przy okazji trzymająca poziom, do jakiego przygody dziewczynki i psa po końcu świata nas przyzwyczaiły.

 

Zanim Bajka była towarzyszką Wiktorii, miała swój gang. Rządziła na osiedlu, a to w przypadku bezpańskiego pas ważna sprawa. Respekt jaki wzbudzała pozostawał niezachwiany. Przynajmniej do czasu, kiedy nie podważyła go mała kotka. Co z tego wyniknie? Jakie przygody czekają na Bajkę? I do czego doprowadzą?

 

„Bajka na końcu świata” to bardzo ciekawa i sympatyczna opowieść, która łącząc dziecięcą młodzieżówkę z postapo, stanowi jedną z najlepszych współczesnych rodzimych serii komiksowych dla młodych odbiorców. I, jak każda dobra seria familijna, zapewnia doskonałą rozrywkę także dorosłym, którzy mają w sobie nadal coś z dziecka. Cieszy więc, fakt, że historia ta doczekała się spin-offu. Choć „Bajka i jej gang” to nie tak do końca spin-off.

 

Dlaczego więc jest to spin-off i dlaczego nie? Mimo tytułu oryginalnej serii, Bajka wydawała się tam w mniejszym stopniu bohaterem, niż jej pani Wiktoria. Dlatego seria wydaje się bardziej dodatkiem, niż czymkolwiek innym. Jednocześnie jednak jest to prequel „Bajki na końcu świata”, ukazujący nam co było kiedyś. Jakkolwiek by nie podchodzić do tego tytułu, ma on swój własny charakter i pozostaje samodzielną opowieścią, którą można czytać niezależnie od głównego cyklu.

 


Czym różni się od „Bajki na końcu świata”? Właściwie niczym, niemniej należy zaznaczyć, że chociaż tam bohaterką była dziewczynka, a co za tym idzie nie brakowało dialogów, tekstu w „Gangu” jest zdecydowanie więcej. Cała reszta jest jednak taka sama, jak dotychczas: urocza, zabawna, dynamiczna, sympatyczna i obowiązkowo edukująca, ale w nienachalny sposób. Pod wieloma względami przypomina też takie filmy, jak „Piorun” czy „Sekretne życie zwierzaków domowych”, ale pozostaje dziełem oryginalnym i autorskim.

 

Poza tym pod względem rysunkowym „Bajka” jest prosta, ale klimatyczna. Cartoonowa kreska, delikatny, stonowany kolor, przyjemny klimat, tak różny od głównej serii, a jednak jej bliski. Po prostu dobrze narysowana historia dla dzieci. Nie pozostaje mi więc nic innego jak polecić ten tytuł waszej uwadze, niezależnie od tego ile macie lat i czy znacie inne dzieła Podolca, czy miałby to być Wasz debiut. Jeśli lubicie dobre familijne komiksy, ten przypadnie Wam do gustu.

Komentarze