Neon Genesis Evangelion #6 – Yoshiyuki Sadamoto

KWINTESENCJA EVANGELIONA

 

Szósty tomik „Neon Genesis Evangelion” to zarazem ostatni, który dwie dekady temu ukazał się na polskim rynku w formie zeszytowej. Potem cykl wrócił już w wydaniu tomikowym, ale zanim fani doczekali się ciągu dalszego, minęły długie lata. A czekanie naprawdę się dłużyło, bo szósta część „Ewangelii nowego stulecia” to najlepsza z dotychczasowych odsłon, kończąca się tak, że trudno jest nie chcieć dowiedzieć się, co będzie dalej.

 

Gdy w wyniku wypadku zniszczony zostaje drugi sztab, w ręce Nervu trafia ostatni niepozostający pod władzą Japonii Evangelion. Zaczynają się więc poszukiwania nowego pilota, który zajmie się jego obsługą. Nikt jednak nie ma jeszcze najmniejszego pojęcia, kim będzie wybraniec i do czego to doprowadzi…

Tymczasem Shinji próbuje poukładać sobie w głowę prawdę, jaką odsłonił przez nim Kaji. W międzyczasie wszyscy zaczynają zastanawiać się nad dziwnym zachowaniem Toji’ego, a przewodnicząca decyduje się wyznać mu miłość. W szaleństwie uczuciowych zawirowań nikt nie zauważa nadchodzącej tragedii…

 


Pomysłodawca, scenarzysta i reżyserem „Neon Genesis Evangelion” jest doskonały twórca, Hideaki Anno, który miał swoją wizję i nawet, jeśli nie do końca mógł ją zrealizować, starał się pozostać jej wiernym. Jednakże to Yoshiuki Sadamoto, projektant postaci do „NGE”, któremu powierzono stworzenie mangowej adaptacji opowieści, zdołał stworzyć coś lepszego od pierwowzoru. Ile znacie mangowych wersji hitów anime stojących o kilka poziomów wyżej, niż oryginał? Właśnie, a w przypadku „NGE” się to udało.

 


Po części dlatego, że twórca nie musiał martwić się budżetem ani zamykać całości w konkretnych ramach, jeśli chodzi o jej długość. Ale to byłoby zbyt duże uproszczenie i przede wszystkim niedocenienie kunsztu Sadamoto. Ten bowiem wziął na warsztat postacie i wątki i trzymając się tego, co zrobił Anno, nadał im własny charakter i styl wycisnął z nich co najlepsze i skupił na tym, co w serii powinno być najważniejsze: klimacie tajemnicach, psychologii, symbolice i głębi. Powstała z tego wyśmienita mieszanka widowiskowej akcji i skłaniającej do refleksji treści. Mieszanka świetnie przy tym narysowana, skupiona na emocjach i bohaterach. Czyli rzecz godna polecenia każdemu miłośnikowi mocnych, wciągających komiksów, których nieoczywista treść gwarantuje wyśmienitą zabawę ze sporą dozą czegoś ponad.

Komentarze