„Cedryk”, najnowsza komiksowa propozycja od Egmontu
dla dzieci to lektura dla tych, którzy pokochali cykl „Komiksy są super”, a
zwłaszcza takie jego odsłony, jak „Ptyś i Bill”. Psotny, niegrzeczny bohater,
dużo żartów, przygód i uroku i dobre wykonanie to w tym wypadku gwarant dobrej
rozrywki. I to zarówno dla małych, jak i dużych.
Cedryk to chłopiec, który chciałby szybko dorosnąć.
Zdarza się. Może wtedy zaimponował by pewnej dziewczynie? Być może, ale póki co
przede wszystkim wykazuje wielki talent nie do imponowania, a pakowania się w
kłopoty. Ale w tych swoich psotach nie jest sam. Talent do nich odziedziczył
bowiem po swoim dziadku!
„Cedryk” to kolejny z galerii niegrzecznych
bohaterów komiksów dla dzieci. Wszyscy znamy tych postnych, pakujących się co
chwila w coś dzieciaków, którzy podobijają serca czytelników. Mikołajek,
Titeuf, Kid Paddle, Ariol czy ostatnio rodzeństwo z serii „Diabełki” (w tej serii zresztą widać było komiks z przygodami Cedryka). Czasem
ich przygody są ostrzejsze, często przy tym poruszające tematy równie
niegrzeczne, jak same postacie wiodące, czasem łagodniejsze. „Cedryk” jest
łagodniejszy, ale swój pazur ma i dostarcza rozrywki na poziomie.
Dzieci nie są grzeczne, to prawda znana każdemu,
chociaż nie przez każdego dostrzegana. I chociaż każdy rodzic chce ich ustrzec
przed niewłaściwymi treściami, a zatem niegrzecznymi także, musi zdawać sobie
jednocześnie sprawę, że dzieci pociąga to, co zakazane. Dobrze wykorzystują to
twórcy komiksowi serwując najmłodszym komiksy z niegrzecznymi, psotnymi
bohaterami przeżywającymi dużo życiowych, nawet jeśli przepuszczonych przez parodystyczny
filtr, przygód. Dzięki temu zaspokajają potrzebę dzieci na oderwanie się od
ugrzecznionych opowiastek, a zarazem za ich pomocą oferują przesłanie i
dydaktyzm, podane bez nachalnej formy i bez niewłaściwych treści zarazem.
I taki jest „Cedryk”. Owszem, jest on łagodniejszy
od niektórych wspomnianych powyżej kolegów, ale też nie jest przesadnie
ułagodzony. Dla mnie to seria, jak wspominałem, najbliższa „Ptysiowi i
Billowi”. Ma z nimi wiele wspólnych cech, ma też jednak i swój własnych
charakter, co trzeba jej zaliczyć in plus. Bawi, śmieszy, nie nudzi ani przez
moment, a graficznie jest miła dla oka, z klasycznym sznytem i przyjemnym
kolorem.
Po prostu kolejna dobra propozycja z serii „Komiksy
są super”. Dla dzieci, dla młodzieży, dla dorosłych. Kto lubi takie familijne
komediowe komiksy, sięgnąć powinien. Warto.
Dziękuje wydawnictwu
Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz