Batman - Knightquest: The Search – Dennis O’Neil, Alan Grant, Chuck Dixon, Sal Velluto, Bret Blevins, Ron Wagner, Eduardo Barreto, Tom Grummett

BRUCE ZAWSZE DA RADĘ

 

No i skusiłem się. Nie przepadam tak ogólnie za tą opowieścią, bo wysilona, bo trochę tandeta i samo przywrócenie Wayne’a do zdrowia zalatuje mocno najsłabszymi ideami lat 90., które były ich pełne. Ale jakoś mi tego brakowało, trafiło się za grosze więc w sumie czemu nie. Przynajmniej pełne będę miał wydanie, bo w zbiorczych tomach, na które się skusiłem pominięto to to. A do edycji od Egmontu jakoś mnie nie ciągnie, skoro mogłem mieć niemal wszystkie zebrane tam zeszyty za dużo niższą cenę. Więc mam. No i spoko jest, ale sami wiecie, jak to z tą historią – sam wątek z przywracaniem Bruce’a do zdrowia zgrzyta mi na tle całej tej historii, która przecież dość blisko trzymała się ziemi.

 

Bruce i Alfred przybywają na Santa Prisca, gdzie uprowadzeni zostali Shondra i ojciec Tima. Ale już od samego przybycia czekają na nich kłopoty. I jak ma poradzić sobie Wayne, skoro jest przykuty do wózka? Czy jego misja jest możliwa? I czy odzyska zdrowie? A sytuacja, jak zawsze zresztą, z każdą chwilą tylko się komplikuje, zdrowie sypie się coraz bardziej, a zagrożenie okazuje się większe, niż ktokolwiek mógł sądzić...

 

Tak, jak całe „Knightfall” to historia, którą śmiało można było ścisnąć do ram miniserii, tak to, co dzieje się tu, można było również skompresować do zdecydowanie mniej rozległej historii. Właściwie wolałbym, żeby darowano sobie całe to „The Search” i zastąpiono to jakąś prostą historią o operacji i rekonwalescencji, a nie tym, co dostaliśmy w rzeczywistości. Zawsze mi to jakoś odstawało i po latach odstaje jeszcze bardziej. W szczegóły wchodzić nie chcę, no ale naciągane to i tyle. Zarówno sam wątek zdrowienia, jak i cała ta z założenia mająca rozmach akcja ze śmiertelnym zagrożeniem. Przynajmniej dla mnie.

 


Reszta to spoko akcja. Całkiem ciekawi nas, jak Bruce na wózku i reszta ekipy poradzą sobie z morderczym zagrożeniem. Jest klimacik, dzieje się tu sporo i spod ręki twórców, których się lubi, którzy mieli fajny, klasyczny styl, gdzie i prostota, i detal i klimat. Styl, jakiego brakuje mi teraz we współczesnych komiksach. Może już ze mnie stary dziad i sentyment działa, nie wykluczam, a wręcz podejrzewam, ale czy to źle?

 


I tyle. Niezły to komiks, momentami dobry, nastrojowy, dzięki paru świetnym artystom, ale przez ten wątek uzdrowienia Bruce’a, a wcześniej sceny ze śmiercią całej wsi i tym podobne atrakcje, z zagrożeniem życia prezydenta i paru innych włącznie, trochę sypie się to wszystko. Fajnie pokazana jest tu niezłomność Wayne’a, którego nawet niepełnosprawność nie jest w stanie ograniczyć, fajnie wypada też strona uczuciowa, emocjonalna, ale można było ująć to lepiej. 

A na koniec jeszcze mały drobiazg, o którym muszę wspomnieć. Bo trochę irytuje mnie to wydawanie oddzielnie „Krucjaty” i „Poszukiwań”, choć historie te raczej należałoby przeplatać. No więc poniżej taka kolejność tego przeplatania właśnie:

·       Justice League Task Force #5-6

·       Detective Comics #667-668

·       Robin #1-2

·       Batman Shadow of the Bat #19-20

·       Batman #501-502

·       Detective Comics #669

·       Batman Shadow of the Bat #21-23

·       Detective Comics #670

·       Catwoman #6

·       Batman #503-504

·       Catwoman #7

·       Detective Comics #671-673

·       Batman Shadow of the Bat #24

·       Batman #505

·       Batman Shadow of the Bat #25

·       Batman #506-507

·       Legends of the Dark Knight #59-61

·       Robin #7

·       Batman Shadow of the Bat #26-27

·       Detective Comics #674

·       Batman #508

·       Batman Shadow of the Bat #28

·       Detective Comics #675

Komentarze