The Amazing Spider-Man 1/1998: Gracze i pionki, cz. I i II: Fałszywa prawda / Prawdziwe kłamstwa – Bill Sienkiewicz, Tom DeFalco, Terry Kavanagh, Steven Butler, Sal Buscema

GRA TRWA

 

Ten zeszyt „Spidera” powinien być wielki, a przynajmniej podsycić apetyt fanów. Następny numer bowiem to czterechsetny „Amazing Spider-Man”, a przecież cała ta „Saga klonów” była zaplanowana z myślą o tym właśnie jubileuszu. Niestety wstęp do wydarzeń numeru 400 to komiks przeciętny nawet dla fana, a dla nieobeznanych z tematem zwyczajnie słaby. Chociaż kilka intrygujących zdarzeń plus świetna strona graficzna części, którą tworzył Sienkiewicz, może zagwarantować dobrą rozrywkę dla bardziej zagorzałych fanów.

 

Fabuła prezentuje się prosto, choć jednocześnie coraz bardziej skomplikowanie. Gdy Kaine odkrywa istnienie trzeciego Petera, zaczyna zastanawiać się czy nie stał się pionkiem w grze Jackala. Tymczasem Peter i Ben zmagają się z coraz poważniejszymi zmaganiami psychicznymi, MJ dowiaduje się o problemach z ciążą, a May bliska jest... właśnie, to już musicie przeczytać sami.


 

A nie jest tak źle, jak można by sądzić i śmiało można zanurzyć się w lekturze. Bo zeszyt słabiej wypada na tle oczekiwań, jakie całkiem słusznie można mieć wobec niego, podczas gdy jako kolejny jeszcze jeden zeszyt wielkiej sagi sprawdza się lepiej, niż przyzwoicie. Rzecz w tym, że głównie dla fanów, należy jednak pamiętać, że nikomu innemu, jak właśnie im dedykowane są te numery, bo nikt, kto zacząłby swoją przygodę z serią w ty miejscu, nie odnalazłby się w niej. A przynajmniej nie tak, jak powinien by cieszyć się lekturą. Chyba, że niemal literackimi opisami, jakie teraz w komiksach się nie zdarzają i niezłą psychologią.


Zresztą jest tu parę poważniejszych wpadek, jak słaby humor w akcjach z Jackalem, czy z jednej strony nadmiar akcji, a z drugiej gadania, choć to tylko dwa zeszyty przecież. Ale za to cieszyć można oczy świetnymi grafikami. Szczególnie rysunkami Buscemy z tuszem Sienkiewicza, którzy w brudny, pełen cartoonowych naleciałości sposób, budują znakomity klimat. I to właściwie tyle ode mnie, jeśli chodzi o ten zeszyt.

Komentarze