WOŁGA
UCZY, WOŁG BAWI
Długo wahałem się czy sięgnąć po tę
książkę, czy nie. Lubię młodzieżówki, temat był ciekawy, ale kwestie czarnej wołgi
swego czasu zgłębiłem tak dokładnie (zarówno od strony faktów, jak i mitów), że
wątpiłem, bym jeszcze coś ciekawego mógł przeczytać. Ale sięgnąłem i nie
żałuję, bo „Wtajemniczeni” to bardzo sympatyczna powieść, która dla
współczesnej młodzieży będzie stanowiła intrygującą wyprawę do czasów PRL-u,
połączoną nie tylko z interesująca fabułą, ale i mnóstwem informacji o tamtych
czasach.
Główną bohaterką opowieść jest Łucja,
w której życiu dzieje się wiele, ale niestety niewiele pozytywnie. Jej rodzice
właśnie się rozstali, a ona wraz z matką najpierw przeniosła się do Szczecina,
a teraz, kiedy w końcu zaczęło jej się tam układać, obie wracają do Warszawy.
Ale nie na stare śmieci na Żoliborzu, a do Rakowca, z dala od dawnych
warszawskich przyjaciół. Smutek i samotność stara się zabić słuchaniem muzyki i
obserwowaniem przez okno zamyślonej, samotnej kobiety na ławce. Bijące od niej
poczucie straty sprawia, że dziewczyna zainteresowuje się nią i tak odkrywa, że
kobieta to Anna, planująca happening artystka, która jednocześnie prowadzi
śledztwo. Wszystko sprowadza się do tego, że w dzieciństwie zniknęła jej
przyjaciółka, Monika. Co naprawdę się z nią stało, nie wiadomo, choć istnieją
podejrzenia, że mogła mieć z tym coś wspólnego czarna wołga, legendarny
samochód, który w latach 70. XX wieku obwiniano o porwania. Łucja zostaje
wciągnięta w całą sprawę, kiedy okazuje się, że mieszka w dawnym mieszkaniu
Moniki, a na dodatek znajduje w nim pełne tajemnic pudełko… Do czego doprowadzi
ją to wszystko?
Autorka m.in. sympatycznej powieści
„Zuźka w necie i w realu” powraca z drugim tomem serii „Wtajemniczeni”. Jeśli,
podobnie jak ja, nie czytaliście pierwszego tomu, śmiało możecie o nim zapomnieć.
Nie wiem, czy obie książki jakoś się ze sobą łączą, czy są to jedynie
niewiązane ze sobą pozycje wydane pod wspólnym szyldem (przychylam się do tej
drugiej opcji), ale żeby przeczytać „Czarną wołgę”, nie musicie nic wiedzieć.
Chyba tylko tyle, że to naprawdę przyjemna i ciekawa lektura, łącząca w sobie
wiele różnych gatunków. Z jednej strony mamy tu obyczajową opowieść dla
nastolatków, z drugiej kryminał, wreszcie też przygodową historię. A wszystko
to zmiksowane, w jedną naprawdę udaną całość.
Powieść została napisana w sposób
lekki i przyjemny, ale nie przesadnie prosty. Tak, by czytało się ją szybko i
przyjemnie, a zarazem bez obrażania inteligencji czytelnika. Do tego obok
tekstu znajdują się krótkie wstawki, wyjaśniające nam różne aspekty życia w
PRL-u i opisujące wydarzenia z tamtego okresu, a wszystko to zostało
uzupełnione solidną dawką kolorowych ilustracji i ładnie wydane tak, że młodym
czytelnikom z miejsca wpadnie w oko.
I dobrze, bo to sympatyczna,
wartościowa lektura. W sam raz na długie jesienne popołudnia i weekendy z
książką, która ucząc bawi, bawiąc uczy. A jeśli sięgną po nią starsi, na pewno
trąci w nich sentymentalną nutę.
Komentarze
Prześlij komentarz