Rozbitek - Chuck Palahniuk

Po "Rozbitka", drugą powieść Chucka Palahniuka, sięgnąłem od razu po "Fight Clubie", zachwycony twórczością autora i pochłonąłem ją jak wariat. W ostatecznym rozrachunku okazała się słabsza od "Klubu walki", ale w tym akurat wypadku słabsza oznacza "rewelacyjna".


Fabuł, jak to u Palahniuka, na pierwszy rzut oka wydaje się prosta - ot historia człowiek, który uprowadził samolot, wypuścił pasażerów i samotnie leci na pewną śmierć, czekając na koniec paliwa katastrofę, nagrywając na czarną skrzynkę spow9iedź z całego swego życia. Ale pod powierzchnią kryje się dużo więcej. Tradycyjna satyra na konsumpcjonizm, cyniczny portret kondycji człowieka, a wreszcie psychoanaliza społeczeństwa związanego konwenansami (i jak w komentarzu na swej stronie pisze sam autor: jest to też satyra na amerykański system edukacyjny). Nie brak też kontrowersji, dziwacznych ciekawostek, szokujących momentów a nawet... elementów fantastyki. Taki zlepek nie tylko trudnych do połączenia kwestii, ale i różnorodnych motywów, mógł pogrążyć tę książkę, jednak wszystko w tym wypadku złożyło się we wspaniałą całość. Zasługa w tym geniuszu Palahniuka i jego biegłości w swoistej konwersacji z czytelnikiem, ale i ascetyczny, chaotyczno-achronologiczny styl, znany już z "FC", nie jest bez znaczenia.


I oczywiście in plus stanowi ciekawy zabieg stylistyczny z malejącą numeracją stron i rozdziałów. A także dodatek w postaci zakładki z ilustracja zaprezentowaną na okładce. Brawa!


I tylko jedna rzecz mnie drażni. Lech Jęczmyk jest świetnym tłumaczem, może z nieco staromodną manierą, ale niezaprzeczalnie zna się na rzeczy. Tym bardziej dziwi mnie przekład tytułu, bo angielskie słowo "Survivor" nie oznacza :rozbitka"a "ocalałego", które to pojęcie mieści w sobie nie tylko zakres znaczenia słowa "rozbitek", ale i pełniej oddaje sens faktu, ze główny bohater to jedyny ocalały z pewnej sekty.


Nie mnie: jeśli ktoś lubi Palahniuka a nie czytał "Rozbitka", musi nadrobić ten błąd. Książka jest wspaniała, niebanalna i chce się do niej jeszcze nie raz wrócić. Polecam.

Komentarze