Sin City: Ten żółty drań - Frank Miller

Johna Hartigan to chyba jedyny uczciwy glina w Mieście Grzechu. Do emerytury pozostała mu godzina, ale trafia na ślad porwanej 11 - latki Nancy Callahan. Nancy uprowadził syn senatora, z zamiarem zgwałcenia i zamordowania, jak 3 poprzednie ofiary. John ratuje dziewczynkę, a pedofila masakruje, ale ten dobry uczynek ma swoje następstwa. Ranny i wrobiony w gwałt na Nancy trafia do więzienia. Spędza tam 8 lat dopóki Nancy znów nie zaczyna zagrażać niebezpieczeństwo...


Jeśli spojrzycie na listę komiksów wszech czasów "Ten żółty drań" będzie czekał na was na bardzo wysokiej pozycji. Uznany za najlepszy tom Sin City, za jeden z najlepszych komiksów na świecie, kusił was będzie do sięgnięcia po niego. I gwarantuję wam, nie będziecie żałować. Komiks zachwyca zarówno scenariuszem jak i rysunkami. Emocjami, które wzruszają, wstrząsają o zachwycają. Przepiękną historią o miłości silniejszej niż godność czy życie.


Niestety, album ma też spory minus i nie mam tu na myśli kiepskiego tłumaczenia, a błąd fabularny. Uwaga, spoiler! O jakim błędzie mowa? Pedofil wyciąga Johana z więzienia, żeby dorwać Nancy, tak? Tylko po co,skoro po wyjściu John znajduje jej adres w książce telefonicznej? Można to sobie wytłumaczyć, że chodziło o poznanie tajemniczej Cordelli (kto czytał, wie o czym mowa), ale czyżby przez 8 lat się tego sami nie domyślili?


Nie mniej, kupować i to koniecznie. Tak wielkie dzieło to rozkosz dla czytelnika. A błąd, choć tego nie lubię, zawsze można sobie umotywować i nie psuć nim lektury. Cudo!


P.S. A jeśli przyjrzycie się uważnie kadrom w tle dostrzeżecie też i samego Millera. Franka oczywiście.

Komentarze