Farben Lehre. Bez pokory - Kamil Wicik, Leszek Gnoiński, Wojciech Wojda

Z PRZEKORY


Farben Lehre to zespół, który jest z nami już od trzydziestu lat. Na koncie mają 13 albumów studyjnych i rzeszę oddanych fanów, pomimo iż funkcjonują poza głównym nurtem. Wierni sobie, wierni temu, co robią od trzech dekad, teraz doczekali się w końcu swojej biografii napisanej przez dziennikarza Radia Gdańsk, Kamila Wicika oraz cenionego dziennikarza muzycznego, Leszka Gnoińskiego a także samego Wojciecha Wojdę. Z trwającej osiem lat pracy zrodziła się książka, która zachwyca szczegółowością, szczerością i  wielką siłą płynącą z jej kart.


Losy Farbenów, wbrew nazwie oznaczającej przecież naukę o kolorach, nie były ani trochę kolorowe. Najpierw szara rzeczywistość PRL-u, potem próby odnalezienia się na scenie w nowych realiach, kiedy to ruch punkowy nie potrafił przebić się do głównego nurtu, popadając w radykalizm, którego Wojda chciał uniknąć. Problemy osobiste, problemy z branżą. Brak kolorów w samym życiu nadrabiali zdecydowanie kolorowym, imprezowym stylem życia. I upartością, która pomimo najczęściej krytykujących ich głosów ludzi z muzyką na stałe związanych, popychała ich do przodu i walki o swoje. Udało się i są z nami, jaką jednak drogę musieli przejść i jaką cenę za to zapłacić, przeczytajcie sami. Jeśli lubicie zespół, nie pożałujecie – książka jest po prostu rewelacyjna!


Drugą stronę „Bez pokory” stanowi możliwość wglądu w realia rynku muzycznego i jego zmian w Polsce od wczesnych lat 80, kulis festiwali, ciekawostek o innych zespołach, których los zetknął na przestrzeni lat z Farbenami, i wiele innych kwestii. Dla fascynatów muzyki w ogóle to nie lada gratka, szczególnie, że biografia napisana została lekko, a przy tym najbardziej wyczerpująco jak się tylko dało. Bez koloryzowania, bez ubarwiania, bez przemilczeń. Autor jak i lider zespołu nie kryją momentów niewygodnych, zaś obszerny zbiór wypowiedzi środowiska muzycznego o Farben Lehre (mamy tu m.in. słowa Kazika, Grabaża, Muńka, ale także i Kuby Wojewódzkiego czy Jerzego Owsiaka) zawiera nie tylko pochwały, ale także i krytykę tego, co w zespole jest nie tak. Całość podparto zaś dyskografią FL, indeksem i mapką płockich lokacji i wydarzeń powiązanych z Farbenami.


Na koniec został jeszcze deser, a mianowicie płytka cd z 5 piosenkami zespołu, która mnie po prostu zachwyciła. Ile razy ją przesłuchałem, trudno orzec, słucham jej nawet teraz, pisząc te słowa. Farbeni towarzyszą mi bowiem od lat, kiedy to jako rozwijający swój gust muzyczny licealista, usłyszałem w nieistniejącym dziś Radiu Bis „Terrorystan”. Później trochę o FL zapomniałem, przypomnieli mi jednak o sobie urzekającym kawałkiem „Anioły i Demony”, a biografia świetnie się w moment ten wpasowała. Biografia wydana naprawdę znakomicie – dla SQN to standard, ale trudno jest go zignorować – i pięknie prezentująca się na półce.

Komentarze