Sześć widoków na kinematografię japońską - Dawid Głownia


Z KRAJU KWITNĄCYCH FILMÓW


Japonia to specyficzny kraj. Kraj, w którym technologiczne zaawansowanie przeplata się płynnie z tradycyjnymi wierzeniami, gdzie istnieje o wiele większa tolerancja rzeczy ogólnie przyjętych za kontrowersyjne, a zarazem miejsce, które w pewnym stopniu tkwi w mentalnym zastoju. Nigdzie też w takim, jak w Japonii stopniu nie jest wyraźna granica między fikcją a rzeczywistością. Kinematografia tego kraju musiała więc wykształcić bardzo specyficzną strukturę i bardzo charakterystyczne tendencje. I o tej właśnie specyficznej jak sama Japonia kinematografii zdecydował się nam opowiedzieć Dawid Głownia.


Sześć rozdziałów. Sześć widoków. Sześć aspektów. Od narodzin całego japońskiego przemysłu filmowego, przez wpływy, jakim się poddawał, po cenzurę. Filmy Kurosawy, Mizoguchiego, Kinugasy, oczywiście także i Godzilla. Dzieła i reżyserzy kultowi i wielcy, ale też i ci mniej znani, a poznania warci zaścielają strony książki, przenosząc nas w świat ich wizji, ale nie tylko.


Równoprawnym bohaterem „Szczęściu widoków” staje się obok filmów kwestia co najmniej tak samo interesująca: kultura. A właściwie kultura i tradycja. Elementy, które od dekad przenikały do świadomości innych nacji i spotykały się z pełnym fascynacji przyjęciem. Któż nie pamięta, jaka wymiana następowała między filmami Kurosawy a westernami? Albo jaki wpływ na kinematografię całego świata miały filmy z Godzillą? A może coś bliższego, fascynacja mangą i anime sprzed kilkunastu lat? Boom na japońskie horrory? Każdy któregoś z tych zjawisk w mniejszym bądź większym stopniu doświadczył, dzięki książce Głowni zaś może zrozumieć skalę podobnych zjawisk, innych ich przedstawicieli i genezy za nimi się kryjące. Może poznać związki społeczne i polityczne. I wiele, wiele więcej.


A przy okazji otrzymuje sporą porcję kadrów filmowych, zdjęć, drzeworytów i wszelkich z tematem związanych ilustracji.


Całościowo więc to świetna pozycja dla osób zafascynowanych kinem nie tylko z krainy flagi symbolizującej zachodzące słońce, ale kina w ogóle. Mądrze i inteligentnie, acz przy tym przystępnie napisana, fajnie wydana, nadaje się znakomicie dla każdego kinomaniaka. Dlatego też polecam a wydawnictwu Yohei składam podziękowania za udostępnienie mi egzemplarza do recenzji.

Komentarze