To nie jest las dla starych wilków - Tomasz Samojlik


TO ŚWIETNY KOMIKS DLA WSZYSTKICH CZYTELNIKÓW


Tomasz Samojlik, autor bardzo ciepło przyjętej „Sagi o ryjówkach”, powraca właśnie z kolejnym komiksem rozgrywającym się w puszczy. Tym razem jest to dzieło samodzielne (choć kilka znajomych dziobów pojawia się w tle), składające się z osiemnastu krótkich historii, ale jakie są to historie! Chyba najlepsze dotychczas przez niego stworzone!


To nie jest las dla starych wilków. W tej puszczy panuje nowoczesność, zwierzęta lubią tańczyć break dance, łasica bawi się w ninja, wiewiórka odkrywa, że przyroda przepełniona jest matematycznymi wzorami i zasadami, a łosie chętnie strzeliłyby sobie słitfocię przed fotopułapką, gdyby nie nakaz zachowania pozorów. Szalone życie przeplatane jest jednak niebezpieczeństwami, z których największym okazują się być chcące zdobyć władzę szopy, ale wbrew pozorom najczęściej okazuje się, że to właśnie tradycja (ot choćby taki brak supermarketu w lesie) może uratować mieszkańców puszczy!


Sięgając po ten komiks spodziewałem się, że będzie to świetny album, ale nie spodziewałem się, że aż tak bardzo! Samojlik, którego „Saga o ryjówkach” urzekła mnie jakiś czas temu, tym razem przeszedł samego siebie. W „To nie jest las dla starych wilków” zawarł wszystkie elementy, które pojawiały się u niego dotychczas, ale w myśl olimpijskiej zasady jest ich więcej, jest bardziej, ale przede wszystkim jest jeszcze lepiej, a niektóre opowieści zachwycają absolutną wielkością – jak choćby ta o uciecze z ZOO żubra Żorża i małpy oraz najlepszy komiks albumu, przedstawiający genialny pojedynek werbalny lochy z żubrem; absolutna perełka.


Wszystko to oczywiście bawi, cieszy, śmieszy i raduje, wciąga i intryguje, ale na równi z całą tą zabawą uczy. I to nie tylko w głównym przedmiocie wykształcenia autora - biologii (rozwój grzybów, ciekawostki z życia mieszkańców lasu czy fascynujące sekrety pewnego gatunku ptaków), ale także i matematyki. Fraktale czy ciąg Fibonacciego przedstawione są tu w jasny i prosty sposób, a przy okazji w fascynującej korelacji z przyrodą. Na miejscu dziecięcych odbiorców tego komiksu zachwyciłbym się możliwościami matematyki i chętniej uczyłbym się tego przedmiotu.


Poza tym jest to tak uroczo narysowane i tak zabawnie przedstawione (tytuły poszczególnych historii to parafraza tytułów filmowych, ale i w samej akcji nie brak scen odwołujących się do znanych obrazów kinematografii, jak chociażby małpa chcąca tańczyć z wilkami), że trudno nie dać się uwieść temu komiksowi niezależnie od wieku. Jeśli więc szukacie idealnego komiksu na Dzień Dziecka (czy inną podobną okazję) „To nie jest las dla starych wilków” (i właściwie wszystkie inne dzieła Samojlika) to jeden z najlepszych pomysłów na prezent. Polecam gorąco!


Komentarze