DC Universe: Rebirth #1 - Geoff Johns, Ethan Van Sciver, Ivan Reis,Gary Frank, Phil Jimenez


ODRODZENIE UNIWERSUM DC


W roku 2011 całe uniwersum DC zostało odmienione za sprawą eventu zwanego „Flashpoint – Punkt krytyczny”. Teraz, w pięć lat po tym wydarzeniu DC rozpoczyna opowieść zbierającą wszystkie serie pod wspólnym podtytułem „Rebirth”, której cel jest jeden – przywrócić naturalny bieg zdarzeń. Ale nie tylko.


Flashpoint się wydarzył, jednak nikt o nim nie pamięta. W niczyjej pamięci nie pozostały wspomnienia o życiu sprzed tego zdarzenia, nikt więc nie może także nic przeciw temu zdziałać. A przynajmniej tak się wydaje. Wally West, Kid-Flash, pamięta i w końcu udaje mu się przebić do naszej rzeczywistości. Niestety jego obecność tu jest ograniczona do szybkich przeskoków, które grożą jego życiu, nie mniej zamierza przypomnieć ziemskim bohaterom, że ich życie całkiem niedawno wyglądało zgoła inaczej. Szczególnie, że w trakcie Flashpoint wydarzyło się coś, o czym nikt nie ma pojęcia – ktoś ukradł herosom całą dekadę ich egzystencji, odmieniając wszystko. I ktokolwiek to był, wciąż gdzieś tam jest, a teraz nadchodzi czas wojny…


„Rebirth” to nie tylko najważniejsze wydarzenie roku, ale przede wszystkim najważniejsze wydarzenie w DC od pięciu lat. Opowieść „Flashpoint”, która właśnie ukazuje się na naszym rynku, doprowadziła do wymazania części mitologii postaci tego wydawnictwa i rozpoczęcia publikacji z nową numeracją i częściowo czystą kartą. To przetasowanie pozwoliło odrzucić część nielogiczności, jakie namnożyły się przez lata i zapomnieć o wątkach, które nie pasowały do nowych wizji. Ale to wszystko nadal gdzieś tam było, tkwiło za granicą sfery zainteresowań twórców i były tam także postacie, których ten nowy początek nazwany New 52 nie obejmował. Ale wreszcie nadszedł czas na zmiany.


Za fabułę, która ma przywrócić bieg zdarzeń sprzed New 52 (a zarazem włączyć część wątków z niego do tej starej-nowej rzeczywistości) wziął się doskonale znany fanom komiksu Geoff Johns. To on stworzył takie albumu jak „Batman: Ziemia Jeden” czy „Infinite Crisis”, ale także napisał pięć lat temu „Flashpoint” właśnie. Czy ktoś mógłby lepiej od niego kontynuować tę opowieść i wyjaśnić wszystkie paradoksy, jakie się za jej przyczyną pojawiły? Chyba nie, bo jak udowodnił tym zeszytem, wie jak pisać znakomite epickie historie. Przełomowe zdarzenia, wielkie zagrożenie, porcja retardacji, tragedia, miłość, a wreszcie finał, który wywołuje wiele kontrowersji, ale jeszcze więcej zaciekawienia co z tego wyniknie, składają się na znakomitą rzecz.


Przede wszystkim jednak Johns stworzył komiks, który sprawdza się znakomicie jako kontynuacja „Flashponit”, wprowadzenie w nowe czasy i zarazem one shot. Wszystko, co konieczne z przeszłości jest tu wyjaśnione, a całość posiada konkretny wątek przewodni czyniący z „DCU: Rebirth” konkretną historię, a nie wstęp jedynie, co pozwala cieszyć się nim także nowym czytelnikom.


Wszystko to doczekało się też świetnej oprawy graficznej. Nowoczesna i realistyczna kreska w wykonaniu ekipy Van Sciver („New X-Men”), Frank („Batman: Ziemia Jeden”), Reis („Amerykańska Liga Sprawiedliwości”) i Jimenez („Amazing Spider-Man”) plus świetny kolor współgrają z treścią i wpadają w oko.


Jednym słowem: rewelacja. Dlatego jeśli jeszcze nie czytaliście, a znacie angielski, sięgnijcie koniecznie, bo naprawdę warto.

Komentarze