Regulamin tłoczni win (audiobook) - John Irving (czyta: MarcinPopczyński)

REGULAMIN NASZYCH WIN


„Regulamin tłoczni win” to nie tylko jedna z najbardziej znanych, ale przede wszystkim jedna z najwyżej cenionych powieści, jakie stworzył John Irving. Kontrowersyjna. Mocna. Wstrząsająca. Ale także i bardzo przy tym ciepła i pogodna. I jakże znakomita w odbiorze, kiedy słucha się jej wersji audio.


Homer Wells to jeden z wychowanków sierocińca prowadzonego przez zajmującego się nielegalnymi aborcjami dr Larcha. Chłopiec wiedzie życie typowego sieroty, ale pech sprawia, że nie może znaleźć rodziny zastępczej. Jako najstarszy z wychowanków zaczyna więc być szkolony przez Larcha na położnika, ale wkrótce narasta w nim bunt przeciwko zabijaniu nienarodzonych dzieci. Jego życie zmienia się, gdy na skrobankę przyjeżdża niejaka Candy, w której Homer się zakochuje…


Każda powieść, jaka wyszła spod ręki Johna Irvinga jest dziełem mocnym, odważnym, ważnym, a także – co pozostaje nie mniej ważne – wysmakowanym stylistycznie. Autor w swoim pisarstwie łączy to, co najlepsze z klasyki (powolne prowadzenie akcji, niezwykle rozbudowane tak psychologicznie, jak i fabularnie postacie, duża ilość rozległych wtrąceń i piękne prowadzenie pióra) z nowoczesnością. „Regulamin tłoczni win” obrazuje to doskonale, fascynując, przerażając, wciągając, skłaniając do myślenia i prowokując. Co więcej, jego szokujący realizm podany wręcz w beznamiętny sposób, uderza. Stoi za tym oczywiście ogrom pracy nad zbieraniem materiałów, którą wykonał Irving i konsekwentne dążenie do skonstruowania powieści, która nie zatracając wielkiej wartości literackiej, ociera się niemalże o podręcznikową nutę. I jaka w tym tkwi siła, jaka moc!


Powieść wypełniona jest także typowymi dla autora z New Hampshire stale powracającymi tematami. Oprócz motywu przewodniego skupiającego się na aborcji i konieczności bycia adwokatem diabła, „Regulamin…” oferuje tematy prostytucji, gwałtu, dewiacji seksualnych, polityki, kwestii moralnych, wojny i wielu, wielu innych. A w całość wplecione zostały wątki autobiograficzne związane z biologicznym ojcem Irvinga.


Efekt finalny jest zachwycający i przejmujący. Gorzki, acz pogodny. Przygnębiający, a zarazem ciepły. Odpychający, a piękny. Jak głosi plotka w trakcie odczytów co mocniejszych fragmentów „Regulaminu…” kobiety mdlały. Audiobook powieści staje się fascynującą alternatywą dla takiego żywego odczytu. Pięknie podany, znakomicie zinterpretowany przez Marcina Popczyńskiego, zachwyca, kiedy słucha się go w słuchawkach. Nabiera wtedy jakiejś takiej intymności i bliskości, jakby był przeznaczony tylko dla tych konkretnych uszu. I nie ważne, że nie ma tu efektów specjalnych czy muzyki – w tym wypadku staje się to najlepszą możliwą formą wykonania, która doskonale broni się bez jakichkolwiek ozdobników. Posłuchajcie koniecznie!

Komentarze