Gęsia skórka #7: Upiorna lalka Slappy - Robert Lawrence Stine


PRZEKONAJCIE SIĘ NA WŁASNEJ… GĘSIEJ SKÓRCE


Gdyby ktoś chciał wybrać nie tylko najważniejszą powieść z serii „Gęsia skórka”, ale właściwie tę jedną jedyną, która najlepiej określa cykl, byłaby to bez dwóch zdań „Upiorna lalka Slappy”. Stworzona w 1993 roku historia doczekała się jeszcze ośmiu kontynuacji, a sama postać gościła nie tylko w książkowej adaptacji filmu (i samym filmie oczywiście), ale również między innymi w przeznaczonym dla dorosłych czytelników opowiadaniu ze zbioru thrillerów „Twarzą w twarz”. Ilość remake’ów i naśladownictw to też miara sukcesu, a Slappy nie osiągnął go przypadkiem i warto jest przekonać się o tym na własnej skórze. A może raczej skórce. Gęsiej skórce.


Lindy i Kris Powell to dwunastoletnie bliźniaczki, które ciągle się kłócą. I nie chodzi o to, że maja konkretne ku temu powody – im wystarczy byle co, żeby zaczęła się awantura. Wkrótce pojawia się kolejny pretekst do wzajemnego konfliktu, bowiem pewnego dnia, kiedy dziewczynki odwiedzają miejsce budowanego właśnie domu, w śmietniku znajdują lalkę brzuchomówcy. Lindy chce ją zabrać ze sobą , Kris protestuje – siostra jednak stawia na swoim i ku zazdrości Kris zdobywa uznanie bliskich i znajomych. Lindy postanawia więc zdobyć własną lalkę, ale wokół Slappy’ego zaczynają dziać się dziwne rzeczy, zupełnie jakby zabawka żyła własnym życiem. A to dopiero początek…


Każdy z nas lubi horrory. Niezależnie od wieku, czy preferencji, każdy lubi odrobinę strachu, dreszczy i mocnych przeżyć. Ale groza dla dzieci? A dlaczego nie! Pamiętajmy, że baśnie i jakże często także książki przygodowe jeśli nie opierają się na niej, to zawierają charakterystyczne dla tego gatunku elementy. Makabryczne baśnie bracie Grim, Buka z „Muminków”, duchy z „Harry’ego Pottera”… Dokładnie 25 lat temu, bo w roku 1992 R. L. Stine stworzył cykl prawdziwych horrorów dla najmłodszych, nie tylko ocierających się o motywy rodem z dzieł dla dorosłych, ale na nich (w odpowiedni jednak dla wieku odbiorców sposób) właśnie się skupiając. W konsekwencji powstała znakomita seria, która dziś nosi miano kultowej (tak samo zresztą, jak jej serialowa adaptacja), dostarczająca wiele rozrywki i mimo upływu lat nie tracąca na jakości.


„Slappy’ego” czyta się więc szybko i przyjemnie. Styl jest prosty, dziecinny, nie trafi więc pewnie do większości dorosłych odbiorców, ale dzieci i młodzież na pewno będą bawić się znakomicie. Nie ma tutaj krwi, nie ma brutalności, ale jest groza i jest napięcie. Dobry, bezpieczny strach dla młodych – tak można podsumować „Gęsią skórkę”. Lubicie podobne klimaty? Na pewno będziecie zadowoleni.

Komentarze