Gestapo mity i prawda i tajnej policji Hitlera - Frank Mcdonough


GESTAPO OD PODSZEWKI


Nigdy nie byłem wielkim fascynatem tematyki historycznej ani wojennej, ale zarazem posiadała ona wiele dziedzin interesujących nawet mnie. Najbardziej wyobraźnię rozpalały wszelkie tajemnice, zagadki i niewyjaśnione nigdy kwestie. Gestapo, jak wszystko co wiąże się z nazistami, poniekąd z automatu naznaczone jest sekretami i zmitologizowanymi faktami. Ale gdzie przebiega granica pomiędzy nimi, a historyczną prawdą? Na to pytanie odpowiada Frank McDonaugh w tej zwięzłej, acz wyczerpującej publikacji.


Czym było Gestapo? Tajną policją Hitlera, która miała tropić przeciwników i zwalczać wrogów. Wszelkich wrogów; czy to politycznych, czy też rasowych. Powstała wprawdzie w 1933 roku, ale jej korzenie sięgają aż połowy XIX wieku, kiedy to w roku 1848 Ludwik I, król Bawarii, usankcjonował monitorowanie przeciwników politycznych. Służby śledziły ich wówczas w… piwiarniach. Takie były początki organizacji, która rozwiązana niemal sto lat później wraz z zakończeniem drugiej wojny światowej była już kojarzona tylko ze zbrodniami i intrygami. Przez czas trwania wojny Gestapo obrosło w otoczkę mitów, a opowieści o nim, pełne intryg i zdrad, zaczęły przypominać historie szpiegowskie. Brytyjski historyk Frank McDonaugh przedstawia fakty i wspomnienia ludzi, którzy mieli w ten czy inny sposób do czynienia z tajną policją Hitlera, malując szczegółowy obraz organizacji i jej działań.


„Gestapo. Mity i prawda…” to rzetelna, historyczna propozycja, która nie skupia się tylko na najpopularniejszych aspektach tematu. W końcu Gestapo nie działało tylko w krajach okupowanych, chociaż z tym go przede wszystkim kojarzymy. Autor w poszczególnych rozdziałach skupia się na osobnych kwestiach, pokazując różne metody stosowane przez tajną policję, jej walkę z religiami, komunistami i wszelkimi „aspołecznymi”. Nie zabrakło także tematu oczywistego – Żydów. Na koniec Frank McDonaugh pozostawił kwestię sądu i odpowiedzialności za czyny – jak zawsze w takim przypadku kontrowersyjną i skłaniającą do myślenia. A w samym środku zdarzeń prezentuje jeszcze biografie najważniejszych postaci tego zbrodniczego dramatu.


Jak publikacja przedstawia się pod względem stylu? „Gestapo” jest pozycją naukową i fachową, ale na pewno nie ciężką. Nie pod względem literackim – ciężki jest jednak sam temat, ale przed tym nie trzeba raczej przestrzegać. Chyba nikt nieświadomie nie sięgnąłby po podobną lekturę. Czy trzeba zatem polecać ją ludziom tematem zainteresowanym? Nie, ale dla formalności dodam, że to naprawdę udana książka, po którą warto sięgnąć.

Komentarze