My Little Pony The Movie: Magia kolorowania


FILM DO POKOLOROWANIA


„My Little Pony” po raz kolejny doczekały się filmu. Gdy piszę te słowa, do premiery zostało jeszcze kilka dni, jednak kampania promocyjna ruszył, jeśli nie pełną parą, to na pewno dość intensywnie i na księgarskich półkach pojawiło się całe mnóstwo książeczek związanych z tą właśnie produkcją. Jedna z nich, niniejsza właśnie, to kolorowanka zabierająca nas do filmowego świata, gdzie spotkamy ulubione kucyki dzieci w nowej odsłonie.


Co ma do zaoferowania niniejsza kolorowanka? Wszystko to, co powinna: czyli najważniejsze postacie, miejsca i drobiazgi zaczerpnięte z „My Little Pony: The Movie”. Dużo jest tu więc (pod)wodnych scenerii, gdzie kucyki mają na przykład syrenie ogony i pluskają się w morzach i oceanach. Gotowi by nadać temu wszystkiemu barw i ożywić tak, jak na to zasługują słodcy bohaterowie? Zatem kredki i dłoń i do dzieła!

 

Od zawsze uwielbiałem kolorowanki. Jako dziecko miałem ich mnóstwo i spędziłem nad nimi dużo czasu. Jako dorosły odszedłem od tego, ale ostatnio dałem się uwieść kilku pozycjom tego typu dla mojej grupy wiekowej właśnie – choć bardziej, muszę to przyznać, wciągnęło mnie łączenie punktów (ale to taka uwaga na marginesie). Wspominam o tym wszystkim nie przypadkiem, bo „Magia kolorowania” to pozycja zdecydowanie bardziej wymagająca niż tradycyjne malowanki dla najmłodszych. Same kucyki są proste, to prawda, ale w tłach nie brak jest naprawdę niewielkich detali, które stają się wyzwaniem dla dzieci. Jednocześnie dorośli miłośnicy „My Little Pony” – a tych przecież nie brakuje – będą mogli bawić się lepiej, sięgając po tego typu publikację, niż gdyby musieli nadawać kolory ilustracjom przeznaczonym dla najmłodszych.

 

A kolorować jest przecież co. Duża ilość ilustracji dostarcza zabawy na wiele długich godzin i to w towarzystwie sympatycznych bohaterów. „Kolorowanki” to więc kolejna pozycja doskonale uzupełniająca film kinowy i pozwalająca dzieciom przedłużyć przyjemność z seansu – czy może też stanowiąca do niego wstęp. Polecam.

Komentarze

Prześlij komentarz