Grzech Pierworodny. Thor i Loki: Dziesiąty Świat - Jason Aaron, AlEwing, Simone Bianchi, Lee Garbett, Szymon Kudranski, Marco Checchetto


THOR, LOKI I ANGELA


„Grzech pierworodny”, najnowszy event Marvela na naszym rynku, nie jest może tak rozległy jak poprzedzająca go „Nieskończoność”, ale na pewno posiada większą liczbę tie-inów. A to dlatego, że jego wydarzenia wpłynęły na olbrzymią liczbę bohaterów tego wydawnictwa, ujawniając tajemnicę o jakich ani oni, nie czytelnicy nie mieli wcześniej pojęcia. Teraz nadszedł czas by to Thor zmierzył się z nieznanymi mu wcześniej faktami, a prawda o pochodzeniu Angeli wreszcie wyszła na jaw.


Ktoś zabił Watchera, tajemniczą istotę żyjącą na księżycu, skąd obserwowała wszystkich mieszkańców Ziemi. Morderca na dodatek zabrał ze sobą jego oczy, a to stanowi wielki problem – Watcher widział wszystko, znał każdą tajemnicę i ta jego wiedza może być wielkim zagrożeniem. Kiedy podejrzany przestępca, Orb, zostaje otoczony przez bohaterów, aktywuje jedno z oczu Watchera, które znajduje się w jego posiadaniu i wszyscy będący w jego zasięgu doświadczają przebłysków informacji mających wpływ na ich życie. Spider-Man dowiaduje się, że pająk, który go ugryzł, ukąsił także pewna dziewczynę, Deadpool odkrywa, że ma córkę, Kapitan Ameryka przypomina sobie, jak Iluminaci wymazali mu pamięć, a Thor? Thor dowiaduje się, że istnieje dziesiąte królestwo, a także tego, że posiada siostrę, o której istnieniu nawet nie wiedział. Mimo niechęci, matka opowiada mu, że tak w rzeczywistości było, jednak w trakcie wojny z Anielicami dziewczynka została zabita. W odwecie Odyn oddzielił dziesiąty świat od reszty królestw, a historię tych wydarzeń po prostu wymazano. Thor, nie mając co liczyć na jej pomoc, wierząc, że siostra wciąż żyje, postanawia wyruszyć na jej poszukiwania. Do misji angażuje także Lokiego, swojego przybranego brata i zarazem wroga. Czy może mu zaufać? Co czeka na nich w trakcie podróży? I jak ich obecność przyjmie ich siostra, Angela, należąca obecnie do Strażników Galaktyki?


O losach Angeli, najważniejszej, choć nie głównej bohaterki tego albumu, można by opowiadać długo. I to wcale nie tylko o tych przedstawionych na łamach zebranych tu zeszytów. Postać ta debiutowała bowiem dość dawno temu, bo w roku 1993, na łamach znanej także w Polsce serii „Spawn” wydawanej przez Image Comics. Jak więc znalazła się w Marvelu? Wydawnictwo w swojej karierze przejęło wielu bohaterów, choćby Kapitana Amerykę, ale najczęściej wiązało się to z upadkiem wcześniejszego wydawcy. Tymczasem tu wkroczył twórca postaci, znany pisarz Neil Gaiman, który procesował się o prawa do Angeli. Wygrał, po czym sprzedał ją Marvelowi, a ten szybko wykorzystał okazję i wprowadził ją do swojego uniwersum za sprawą eventu „Era Ultrona”. Zaraz potem scenarzysta tej historii, Brian Michael Bendis wcielił ją w szeregi Strażników Galaktyki, ale dopiero teraz czytelnicy mogą poznać jej historię. I to historię wcale nie tak mocno oderwaną od tego, co mieliśmy okazję podziwiać w „Spawnie”.

 

To jest oczywiście jeden z jej plusów. Pewna ciągłość zostaje zachowana i przy odrobinie wyobraźni da się połączyć wszystko w jedną całość. Przede wszystkim jednak Angela zachowuje autonomię i jest po prostu kolejną z postaci ze świata Thora; pasuje w końcu do nordyckich mitów, które są tu tak mocno podkreślane. Abstrahując jednak od tego, zebrane tu komiksy to po prostu dobra opowieść przygodowa, pełna akcji, niebezpieczeństw i walk. Bardziej dla stałych czytelników historii Marvela, ale nawet nowi, nieznający „Grzechu pierworodnego” odbiorcy także bez trudu odnajdą się w tym wszystkim.


Strona graficzna albumu także jest znakomita. Wprawdzie nad pięcioma zeszytami, jakie składają się na opowieść „Thor i Loki: Dziesiąty świat” pracowało wielu artystów operujących różnym stylem, jednak nie rzuca się to w oczy aż tak bardzo. Dominuje znakomity Simone Bianchi, swoje trzy grosze dołożyli też Lee Garbett i Marco Checchetto, a także nasz rodak, Szymon Kudranski (który swoją drogą miał okazję rysować przygody „Spawna”). Brzmi ciekawie? I ciekawie też jest. Jeśli więc należycie do miłośników Marvela albo też pamiętacie czasy TM-Semic i „Spawna” i chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej o Angeli, polecam gorąco. Rozejrzyjcie się za tym albumem wśród nowości.

Komentarze