Znikająca łyżeczka. Dziwne opowieści chemicznej treści - Sam Kean


ŁYŻKA NIE ISTNIEJE


A przynajmniej nie istnieje długo – oczywiście wtedy, kiedy chemik chce Wam zrobić żart, który skończy się tym, że mieszając herbatę zostaniecie z dłonią pełną… niczego. To tylko jedna (ale za to główna, bo tytułowa) ciekawostka z wielu zebranych w tej książce. Książce, która udowodni Wam, że chemia wcale nie musi być nudna.


Oczywiście o tym fakcie przekonywało nas już niejedno dzieło. Wystarczy wspomnieć popularny i niezwykle ceniony (całkiem słusznie zresztą) serial „Breaking Bad”. Z tym że on ukazywał dobrego chemika, który pod wpływem świadomości zbliżającej się wskutek choroby śmierci postanawia zacząć handlować narkotykami. Ciekawostek z zakresu chemii było tam dużo, ale niekoniecznie nadających się do powtarzania – wysadzanie czegoś w powietrze, rozpuszczanie zwłok czy produkcja niedozwolonych substancji to nie jest coś, czego powinno się kogokolwiek uczyć. Dlatego też inną ścieżkę obiera Sam Kean, który chce nam pokazać to co ciekawe, zabawne i jakże dalekie od suchej, szkolnej wiedzy. W końcu nawet tablica pierwiastków może być fascynująca, kiedy przekonamy się, co tak naprawdę kryje się za tymi wszystkimi skrótami i liczbami. I nie chodzi tutaj wcale o wiedzę szkolną, ale taką życiową, wiedzę z krwi i kości bym rzekł. Wiedzę, za którą nie kryją się wzory, a ludzie i związane z nią opowieści.


Książka Sama Keana to kolejne z dzieł popularnonaukowych, które śmiało można określić biografią. Ale nie biografią człowieka, a danej dziedziny wiedzy – w tym wypadku oczywiście chemii. Przedmiot ten w szkole nie należy do szczególnie lubianych. Podobnie jak matematyka i fizyka jest zbyt suchy, choć czasem udaje się to w pewien sposób przełamać jakimś, jeśli nie eksperymentem (bo tych akurat nigdy w szkole nie uświadczyłem), to pokazem. Zbyt drobnym wprawdzie by zabić monotonię wzorów, ale jednak.


Tymczasem Kean opowiada nam historię chemii poprzez opowieści o ludziach, ich odkryciach, ale też i ich życiach. Tym, jak chemiczne doświadczenia na nich wpłynęły, co spowodowały, co zmieniły – czasem na lepsze, czasem na gorsze. Wszystko to podlewa solidną porcją ciekawostek i pokazuje co jego samego fascynuje w temacie, przy okazji starając się zarazić nas swoją pasją – często jakże skutecznie.


Całość napisana jest w sposób ciekawy, ale też i profesjonalny. Tak, by spodobała się laikom, jak i również tym odbiorcom, którzy nieco mocniej siedzą w temacie. Najnowsze odkrycia, dokonane już po publikacji „Znikającej łyżeczki” dopisuje tłumacz, a całość warta jest polecenia tym, którzy chcieliby poszerzyć swoją wiedzę w przystępny sposób.

Komentarze