Ms Marvel #3: Zdruzgotana - G. Willow Wilson, Mark Waid, Takeshi Miyazawa, Elmo Bondoc, Humberto Ramos
CUDOWNA
DZIEWCZYNA POWRACA
„Ms. Marvel” to zdecydowanie jedna
z najlepszych serii od Marvel Now, to nie ulega wątpliwości. Choć w pewnym
stopniu stanowi twór politycznej poprawności i ulegania pewnym trendom, traci
to na znaczeniu, kiedy tylko zacznie się lekturę. Dlaczego? Bo to naprawdę
znakomicie napisana i poprowadzona opowieść, która urzeka zwyczajnością
sympatycznej bohaterki wykreowanej co prawda w duchu Spidermanowej tradycji,
ale mającej swój charakter i niepowtarzalny klimat.
Do niedawna Kamala był zwykłą
nastolatką, od rówieśników różniła się tylko tym, że jako muzułmanka nie mogła
robić wielu rzeczy takich, jak oni. Wkrótce potem jednak, w wyniku wybuchu
bomby terrigenowej zyskała supermoce i od tamtej pory broni Jersey City przed
złem. Ledwie jednak pokonała groźnego Wynalazcę, a już będzie musiała stawić
czoła kolejnym kłopotom – tym razem w postaci boga kłamstwa, Lokiego. Skąd on
się tu wziął? Władczyni Asgardu, za karę za jego ostatnie wyczyny, zesłała go by
zajął się sprawą Wynalazcy właśnie, którego twory mogłyby zagrozić istnieniu
obu rzeczywistości. Żeby przeprowadzić śledztwo, Loki musi wmieszać się między licealistów,
ale ponieważ są walentynki, a Kamala nie chce iść na imprezę z zakochanym w
niej przyjacielem, bo rodzice by ją za to zabili, postawia zaangażować się na
tym polu. Oj będzie się działo!
Ale to nie koniec miłosnych
perypetii. Ani kłopotów. W Jersey City pojawia się tajemniczy nieznajomy, który
zawróci w głowie Kamali. Jakby tego było mało, także SHIELD zacznie w jej
szkole tajną misję, a biedna nastolatka będzie musiała poradzić sobie i w życiu
osobistym, i w działalności superbohaterki…
Jeśli podobały się Wam pierwsze dwa
tomy „Ms. Marvel”, trzecim także będziecie zachwyceni. Jest tu w końcu wszystko
to, co urzekło Was dotychczas: humor, problemy nastolatki zmuszonej pogodzić
życie uczennicy/córki z codziennością superbohaterki, akcję, zagrożenia i
wiele, wiele więcej. Z okazji walentynek dostajemy też wątki miłosne, bez których
nie może obejść się żądna tego typu młodzieżowa historia, a wszystko to podane
w sposób lekki, prosty, zabawny i bardzo trafiony.
Co jeszcze warto w tej serii
docenić? Fakt, że w czasach, kiedy religia jest uważana za powód do wstydu czy
drwin– nie ważne jaka by ona nie była – G. Willow Wilson zdecydowała się
podkreślić ten właśnie aspekt swojej bohaterki i zrobiła to w znakomitym stylu.
I nawet jeśli wynika to z politycznej poprawności, ma swój urok. Całość na
dodatek może się też pochwalić świetną szatą graficzną, jakże różną od tego, co
na co dzień widzimy w Marvelu, bo cartoonową i utrzymaną w niszowym stylu. W tym
tomie zmienili się wprawdzie rysownicy za nią odpowiedzialni, ale udało im się
zachować ducha serii. Jedynie występujący gościnnie Humberto Ramos pozostał
wierny swojej charakterystycznej kresce, ale i on wypada znakomicie. Do tego
dochodzi świetny kolor i bardzo dobre wydanie uzupełnione o galerię okładek.
Jeśli zatem szukacie dobrej, świeżej
i pomysłowej opowieści superhero, komiksy z serii „Ms. Marvel” to lektura dla
Was. Ja niezmiennie bawię się świetnie i mam ochotę na więcej, dlatego też
polecam je Waszej uwadze. Bo choć to historia mało znanej bohaterki, tworzona
przez mniej rozpoznawalnych artystów, zdecydowanie wybija się ponad większość
dostępnych na rynku nowości.
Komentarze
Prześlij komentarz