KOMEDIA
WESTERN KRYMINAŁ HORROR?
Lucky Luke i duchy chyba się lubią,
bo to nie pierwsza przygoda dzielnego kowboja zahaczająca o horror. Ale to
dobrze, bo mieszanie się gatunków wpływa odświeżająco na każdą serię i tak jest
też tym razem. W konsekwencji zabaw z konwencjami powstał nie tylko kolejny
naprawdę udany tom "LL", ale także kawał dobrego humorystycznego
westernu pomieszanego z grozą i kryminałem, który spodoba się nie tylko miłośnikom
cyklu.
Kompania przewozowa Wells Fargo tym
razem miała pecha. W piątek trzynastego zniknął dyliżans wraz z towarem i
ludźmi i choć minęło już nieco czasu, nic nie udało się w tej sprawie ustalić. Ponieważ
sytuacja jest niepokojąca i nikt nie chce powozić kolejnymi transportami, do
przewiezienia ludzi, a także wyjaśnienia sprawy zaangażowany zostaje nie kto
inny, jak Lucky Luke. W wyprawie towarzyszy mu porywcza Calamity Jane, która
chce odzyskać broń, jaka miała trafić do niej wraz z zaginionym dyliżansem. Oboje
spodziewają się spotkać przestępców napadających na powozy, ale czy prawda nie
będzie o wiele bardziej skomplikowana, niż myślą?
"Lucky Luke" to jedna z
tych licznych klasycznych europejskich serii komiksowych, które czyta się
znakomicie i daje się porwać szalonej zabawie niezależnie od swoich gatunkowych
preferencji. Ja nie lubię westernów, a jednak od tego cyklu nie potrafię się
oderwać. Wiem, że to przede wszystkim komedia, ale nie oszukujmy się, czy to ma
jakieś znaczenie? Nie, liczy się jedno: wykonanie, a to w przypadku tych
komiksów pozostaje zawsze na wysokim poziomie.
I nie chodzi mi tu tylko o siłę
nośną całości czyli żarty. Te oczywiście są znakomite, w punkt trafione i bawią
zarówno na poziomie słownym, jak i samych obrazów. Ale też o to, że i cała
reszta też jest bardzo udana. Ciekawe przygody, sympatyczni bohaterowie,
szybkie tempo, dużo wydarzeń... Nie ma tu miejsca na nudę, jest za to naprawdę
sporo satyry. W tym tomie na dodatek mamy ciekawy klimat z pogranicza strasznej
opowieści i kryminału/thrillera - parodystycznie przedstawiony, ale jednak.
Do tego dochodzi znakomita,
klasyczna szata graficzna, świetny kolor, dobre wydanie... Mali i duzi
czytelnicy mający ochotę się pośmiać na poziomie, będą bardzo zadowoleni. Ja
niezmiennie polecam.
A wydawnictwu Egmont dziękuję za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz