KOSZYKARSKI
BITEWNIAK
Jak powszechnie wiadomo, kiedy w
mandze trwa jakaś walka, rzadko kiedy ogranicza się ona tylko do ram jednego
tomu. I wcale nie mam tu na myśli bitewniaków pokroju "Dragon Balla"
czy "Naruto", bo mangi sportowe, takie jak "Kuroko's
Basket" też nie ustępują im pola. Wystarczy spojrzeć na trwający właśnie
mecz. Ten co prawda dobiega już końca, jednak jego losy śledzimy od samego
początku siedemnastego tomiku. Daje nam to łącznie niemal pięćset stron
rozgrywki, którą na szczęście czyta się jednym tchem i wciąż ma się ochotę na
więcej, nawet jeśli wie się, że po raz kolejny dostanie się to samo.
Mecz Seirin z Yousen wchodzi w
decydującą fazę. Kyoshi poddaje się „terapii” zapewnionej mu przez Riko, żeby
móc wrócić do gry. Tymczasem Kagami po rozmowie z Kise wada wreszcie na pomysł,
jak wejść w zone i dzięki temu zaczyna zdobywać przewagę na boisku. Dochodzi
nawet do sytuacji, w której jest w stanie nie tylko bez trudu przełamać obronę
Murasakibary, ale także i pokonać mirage shot Himuro! Czyżby Seirin miało już
zwycięstwo w kieszeni? Kiedy walczy się z taką drużyną, jak Yousen nigdy
niczego nie można być pewnym…
Pisałem to wiele razy, powtórzę
znowu: "Kuroko's Basket" to przede wszystkim akcja. Dużo, dużo akcji,
dużo niesamowitych tricków i równie wiele potężnych przeciwników, których
trzeba pokonać wielkim kosztem. Starcia na boisku są tu równie widowiskowe, co
pojedynki superbohaterów, tempo nie zwalnia ani na chwilę, tradycyjnie nie
brakuje tu także sporej dawki humoru, choć oczywiście, kiedy sportowe emocje aż
kipią, nie ma na niego aż tak wiele miejsca (ani czasu), niż w bardziej
spokojnych chwilach.
Fabuła, choć może i przewidywalna,
jest tutaj ciekawa, ma swój klimat i po prostu wciąga. Nie ma głębi, nie ma
poruszania ważkich tematów i ambitnych treści, jest za to prosta, ale świetna
historia o przyjaźni, sile marzeń, poświęceniu i ograniczeniach, które istnieją
w naszych głowach. Dla nastoletnich
chłopców to po prostu coś, czego potrzebują, podlane odrobiną najłagodniejszej
erotyki i tym podobnymi rzeczami.
A wszystko to oczywiście świetnie
narysowane. Realistycznie, dynamicznie, szczegółowo i w bardzo
charakterystyczny sposób. Miłośnikom sportówek, shounenów i bitewniaków polecam
- będą bardzo zadowoleni.
Komentarze
Prześlij komentarz