SUPERMŁODZI
Literatura młodzieżowa to bardzo
rozległa kategoria, w skład której wchodzą najróżniejsze gatunki, od
oczywistych historii przygodowych, przez obyczajowe dramaty i romanse, na
najprawdziwszych horrorach skończywszy. „Supercepcja” to połączenie typowego
dzieła traktującego o szkole i przygodach z komiksowym motywem niezwykłych
mocy. Z tego połączenia, które jakże często niestety szwankuje, w tym wypadku
wyszła naprawdę sympatyczna opowieść, którą czyta się lekko, szybko i przyjemnie.
Troje uczniów. Trzy szkoły. Trzy
niezwykłe moce.
Do szkoły numer 1 w podwarszawski
Ostrówku chodzi Julka Marzec, dziewczyna, którą wszyscy mają za dziwaczkę.
Krótkowłosa, trzymająca się na uboczu nastolatka nigdy nie rozstaje się z
rękawiczkami, nie ważne, jak gorąco jest na dworze. Tymczasem w prywatnej szkole
w centrum stolicy uczy się Klara, która też niezależnie od warunków
klimatycznych i pory roku nie rozstaje się z częścią garderoby: w jej przypadku
są to jednak nauszniki. Nauczyciele chętnie by jej zabronili ich noszenia,
jednak zaświadczenie lekarza o nadsłyszeniu wymagającym takiego traktowania,
nic nie mogą zrobić. A dziewczyna słyszy wiele – czasem aż za dużo… I jest
jeszcze Tymon, chłopak z ursynowskiej szkoły, który posiada smak absolutny. O
sobie nawzajem nie wiedzą nic – także o tym, że istnieją. Przynajmniej do
chwili, kiedy przypadkiem spotykają się i odkrywają, jak wiele ich łączy.
Wkrótce też połączy ich wspólna misja, bo gdy Julka zacznie mieć problemy,
wszyscy połączą siły by pomóc jej poradzić sobie z nimi. A może nie być łatwo…
Po opisie nie spodziewałem się, że to
będzie aż tak udana powieść. Jej opis nie brzmiał źle, ale mógł za to stać się
motywem nośnym nijakiej opowieści. Na szczęście Katarzynie Gacek udało się
napisać naprawdę dobrą lekturę dla młodzieży. Coś prostego, łagodnego, ale
wyrazistego. Pod wieloma względami „Supercepcja” przypomina mi jakże popularną
i udaną serię „Felix, Net i Nika” Rafała Kosika, ale ma też swój własny
charakter. Ten wynika głównie z zaprzęgnięcia do całości bardziej komiksowych
motywów, jednocześnie jednak zostały one użyte z głową, stając się bardziej
dodatkiem do realistycznej, przemawiającej do młodzieży treści, niż czymś
dominującym.
Młodzież zresztą odnajdzie się nie
tylko w szkolnym życiu i codziennych problemach bohaterów, ale też i mogą się
identyfikować z postaciami. Postaciami zwyczajnymi mimo wyróżniających je mocy,
wyraziście skrojonymi i przy okazji bardzo sympatycznymi. Wszystko to spaja
całkiem udana, szybka, ale nie przesadnie pędząca przed siebie akcja, osadzona
w swojskich realiach i uzupełniona o porcję humoru. Jeśli zaś chodzi o styl,
„Supercepja” napisana została prosto – ale nie prostacko – lekko i przyjemnie,
więc powieść praktycznie się pochłania.
Kto lubi dobre, młodzieżowe książki z
nutą fantastyki, na pewno się nie zawiedzie. Dzieło Gacek to udany reprezentant
swojego gatunku i przy okazji lektura warta polecenia na zbliżające się
wakacje. Na deszczowy dzień czy chwilę odpoczynku będzie jak znalazł.
Komentarze
Prześlij komentarz