Superman: Action Comics #1000 - Brian Michael Bendis, Geoff Johns, Tom King, Scott Snyder, Dan Jurgens, Peter J. Tomasi, Marv Wolfman, Geoff Johns, Richard Donner, Louise Simonson, Paul Dini, Walter Simonson, Brad Meltzer, Jorge Jimenez, Jim Lee, Clay Mann, Patrick Gleason, Curt Swan, John Romita Jr., Oliver Coipel, Rafael Albuquerque, Jerry Ordway, Jose Luis Garcia-Lopez, John Cassaday, Paul Levitz, Neal Adams
JUBILEUSZ SUPERMANA
Oto niezwykły album Supermana. Rzecz
bezprecedensowa w dziejach komiksu, bo będąca jubileuszowym, tysięcznym
zeszytem „Action Comics”, pierwszej i jednocześnie najstarszej
superbohaterskiej serii w dziejach. To tam narodził się Człowiek ze Stali, a
wraz z nim komiksy superhero, które po dziś dzień podbijają serca kolejnych
czytelników, coraz bardziej się rozrastają i święcą triumfy na wielu różnych
polach, choćby w formie kinowych hitów. Z tej też okazji powstał ten właśnie
komiks, w którym najważniejsi pracujący nad przygodami Supermana żyjący autorzy
spotykają się, by oddać mu hołd, dodać od siebie coś do jego mitologii i
przekazać pałeczkę nowej ekipie.
Superman powstrzymuje kosmiczną
inwazję na naszą planetę. To jednak najmniej istotna rzecz, jaką szykuje dziś
dla niego Ziemia. Mieszkańcy Metropolis zbierają się by uhonorować swojego bohatera,
jednak czy Człowiek ze Stali będzie mógł spokojnie świętować tę okazję?
„Action Comics” zaczął się ukazywać w
roku 1938, jego tysięczny zeszyt, który w Stanach do sprzedaży trafił w zeszłym
roku, to więc jednocześnie zeszyt świętujący także 80-urodziny Supermana. I
trzeba przyznać, że bohater, jak na swój wiek, trzyma się naprawdę znakomicie. W
zebranych tu opowieściach zaprezentowany zostaje prawdziwy przekrój przez najróżniejsze
Supermanowe wątki, motywy, a także jego historię, jaka dotąd rozpisana została
w czternastu tysiącach numerów różnych poświęconych mu tytułów, które sprzedano
łącznie w 600 milionach egzemplarzy . Poszczególne opowieści są różnorodne, przegotowane
w odmienny sposób, ale wszystkie są udane i dostarczają znakomitej rozrywki – a
czasem także i sentymentów. Jurgens, jeden z najsłynniejszych autorów
pracujących dla tej serii, kończy tutaj swój run, przekazując tytuł w ręce
Bendisa, ale zarazem całość to też świetna rzecz, nadająca się do polecenia
także nowym odbiorcom, którzy w tym miejscu chcieliby zacząć przygodę z całością.
Oczywiście najlepiej i tak będą bawić
się długoletni fani postaci. W końcu mnóstwo tu nawiązań do klasyki, od fabuł,
przez tytuły („Do miasta, które ma wszystko” będące parafrazą klasycznej
opowieści Alana Moore’a, „Dla człowieka, który ma wszystko”) po konkretne ilustracje
(choćby Superman trafiony przez piorun z „Batman: Powrót Mrocznego Rycerza”
Franka Millera w wykonaniu Patricka Gleasona. A skoro przy autorach mowa, ich
lista robi wielkie wrażenie, bo poza wymienionymi dotąd mamy m.in. Marva
Wolfmana, Curta Swana, Geoffa Johnsa, Scotta Snydera, Toma Kinga, Jima Lee czy
Brada Meltzera. Wspomagają ich gwiazdy przygód Supermana z lat 90., takie, jak
Louise Simonson czy Jerry Ordway, a na dodatek pojawia się nawet Richard
Donner, twórca filmów o Supermanie z lat 70. i 80. XX wieku, a także współscenarzysta
„Ostatniego syna Kryptona”.
Już choćby dla takiej ekipy warto po
ten album sięgnąć. Przede wszystkim jednak to po prostu dobry komiks. Dobrze napisany,
różnorodny (każdy miłośnik postaci znajdzie tu coś dla siebie), a także
świetnie zilustrowany. Czasem realistyczny, czasem prostszy, czasem lżejszy i
bardziej zabawny, a wreszcie także i poważny i nastrojowy. Możecie nie lubić
Supermana, możecie nie przepadać za superhero, ale jeśli lubicie opowieści graficzne,
to komiks, za którym powinniście się rozejrzeć. Warto go przeczytać,
ale i każdy szanujący się fan tego medium po prostu powinien mieć go na swojej półce.
Komentarze
Prześlij komentarz