CZARODZIEJKI
Z DEPRESJĄ
„Czarodziejki.net” to obecnie
bezwzględnie jedna z moich ulubionych mangowych serii wydawanych na polskim
rynku. Niby prosta, niby oparta na znanym pomyśle, a jakże doskonale wykonana i
przełamana przy tym solidną dawką mroku i brutalności. Kto lubi mocne,
nastrojowe i przepełnione akcją i klimatem opowieści dla dorosłych, nawet jeśli
nie trawi historii o czarodziejkach, będzie zachwycony.
Po ostatnich wydarzeniach,
administratorzy spotykają się, żeby omówić swoje dalsze działania. Roku, Ni, Hachi,
Juuhachi, Juuschichi, Shi, Juugo, Juushi, Kyuu, Juu, Juuichi, Go, San, Juusan,
Juuni, Juuroku, Ichi – wszyscy oni dyskutują na temat tego, że czarodziejki
zaczęły działać przeciw nim i o włączeniu do własnych działań człowieka. Czy
jednak można mu zaufać?
Tymczasem nastoletnie czarodziejki
próbują odnaleźć się w tym, co się dzieje. Gdy na jaw wychodzi, że sprawcą
ataku na nie był brat Asagiri, kłótnia wisi w powietrzu. Nie ma jednak czasu na
sprzeczki. W obecnej sytuacji dziewczyny muszą współpracować ze sobą, ale czy
będą w ogóle w stanie cokolwiek poradzić przeciw wrogom?
W międzyczasie policja prowadząca
śledztwo w sprawie samobójstwa Keisuke. Ponieważ na jednym z jego zdjęć
znajdują nazwisko Kaname wraz z wypisanymi groźbami, chcą go przesłuchać.
Chłopaka nie ma co prawda w domu, jednak od jego matki dowiadują się czegoś
dziwniejszego: a mianowicie, że jego siostra ostatnio zachowuje się coraz dziwniej,
a jakby tego było mało, z ciężkich obrażeń wyzdrowiała w dosłownie w jednej
chwili. Dokąd to wszystko doprowadzi?
Ależ ta seria wciąga. Niby to
typowa opowieść o czarodziejkach, gdzie biedne, zwyczajne dziewczyny dostają
różdżki, dzięki którym mogą spełnić swoje marzenia. A przynajmniej tak się
wydaje, bo choć ich artefakty mogą np. uzdrawiać, niemal zawsze służą do złego
i tylko skracają życie użytkowniczek. Fakt, że te niewiele mają do stracenia,
bo ich codzienność to pasmo nieszczęść i rzeczy, które chciałyby wymazać,
niewiele zmienia. A tu jeszcze czai się zagrożenie – ze strony innych
użytkowniczek / użytkowników i tych, którzy stoją za tym wszystkim – a jakby
tego było mało, świat ma się skończyć niedługo. A przynajmniej tak się wydaje.
Co jest siłą całości, chyba już
widać. Przede wszystkim mrok i brud. Całość jest krwawa i brutalna, dla wielu
pewnie okaże się też odpychająca, ale to właśnie przemawia do czytelnika.
Bohaterek jest żal, ale jednocześnie nikt tu nie jest czysty. Życie wszystkich
dopadało i skrzywiło, a jedyna pociecha zmieniła się w kolejny problem. Do tego
dochodzi świetnie zbudowane napięcie, znakomicie poprowadzona zagadka i klimat,
który widać już nawet na okładce – bodajże najlepszej z dotychczasowych.
Kto lubi mocne komiksy, koniecznie
powinien całość poznać. To jednocześnie kawał dobrego horroru, o którym szybko
się nie zapomina. Ja już nie mogę doczekać się, co będzie dalej.
Dziękuję wydawnictwu Waneko za
udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Komentarze
Prześlij komentarz